Koszykówka. Sprawdziliśmy, co u Marcina Gortata. Polak trenuje i dba o formę

Materiały prasowe / Marcin Gortat / Na zdjęciu: Marcin Gortat i koledzy
Materiały prasowe / Marcin Gortat / Na zdjęciu: Marcin Gortat i koledzy

Sprawdziliśmy, co słychać u Marcina Gortata, który od lutego pozostaje poza grą. Polak jest w codziennym treningu. Jak sam podkreśla - robi wszystko, żeby być w formie, gdyby... nagle zadzwonił telefon z NBA.

W tym artykule dowiesz się o:

Odwiedziliśmy Marcina Gortata w Łodzi, jego rodzinnym mieście. Tam Polak na co dzień trenuje i poświęca się pracy w Fundacji "MG13".

Zobacz także: EBL. Łukasz Kolenda: Opinie kibiców nie mają wpływu na to, co mam w głowie

Jedyny polski koszykarz, który wystąpił w finałach NBA z Orlando Magic, rozegrał w piątek kilka gier kontrolnych.

Polak nadal pozostaje w bardzo dobrej formie fizycznej i jak się okazuje: nie stracił koszykarskiej dyspozycji.

Marcin Gortat z kolegami z ŁKS-u Łódź
Marcin Gortat z kolegami z ŁKS-u Łódź

Jego formę sprawdzili m.in. koledzy, z którymi 35-latek rozpoczynał swoją przygodę z koszykówką w ŁKS-ie Łódź. Gortat bardzo poważnie podchodzi do gierek z byłymi kolegami z parkietu. Najpierw rozciąganie, później rozgrzewka z piłką i dopiero mecz. Nie ma mowy o wejściu do gry bez odpowiedniego przygotowania. - Nie mogę sobie pozwolić na kontuzję. Trzeba dbać o szczegóły - podkreśla koszykarz.

ZOBACZ WIDEO: Dries Mertens rozchwytywany przez kluby. Odejście z Napoli praktycznie przesądzone

Zobacz także: EBL. Ivan Almeida: Anwil dzwonił do mojego agenta. Temat szybko się urwał

35-latek od lutego pozostaje poza grą. Wtedy to został zwolniony z Los Angeles Clippers i od tamtej pory pozostaje bez klubu, choć łączono go z niektórymi drużynami. Pojawiały się głosy, że Polak może nawet trafić do Los Angeles Lakers. Ostatecznie nic z tego nie wyszło. Obecnie Gortat stara się utrzymywać w dobrej dyspozycji i uważa, że stać byłoby go na występ w meczu NBA.

- Po lutym, kiedy zostałem wolnym agentem w NBA, wiele rzeczy byłem w stanie zaakceptować, ale jednego nie. Moje ciało zaczęło się zmieniać, przytyłem około 10-11 kilogramów. Troszeczkę inaczej się czułem, nie było mi z tym wygodnie. Wróciłem do treningów. Mógłbym wystąpić w meczu NBA, bo czuję się wystarczająco silny i przygotowany pod względem kondycyjnym - mówił ostatnio w rozmowie z "TVP Sport".

Gortat nie zawiesił butów na kołku. Koszykarz spokojnie podchodzi do swojej przyszłości. Niczego nie deklaruje. Mówi jedynie o tym, że chce być gotowy, gdyby nagle zadzwonił telefon z NBA.

- Najważniejsze dla mnie jest to, że przyszłość trzymam we własnych dłoniach. Jaką decyzję podejmę, czy będę grał, czy nie będę, to szczerze powiem, będzie to decyzja, która będzie mnie satysfakcjonowała. Przez ostatnie 12 lat ciężko pracowałem na to, by samemu zdecydować, czy dalej będę koszykarzem, czy przejdę na emeryturę - komentuje.

W sobotę 35-letni koszykarz pojawi się na gali 85. Plebiscytu "Przeglądu Sportowego", na którym poznamy najlepszego polskiego sportowca w 2019 roku. 15 lutego w Los Angeles Polak organizuje uroczysty bal w ramach IX edycja "Polish Heritage Night". Na imprezie pojawi się około 250 osób, w tym goście honorowi: muzycy, aktorzy, sportowcy i biznesmeni. Gortat zaprosił m.in. bokserów Adama Kownackiego, Andrzeja Fonfarę, aktora Macieja Musiała czy Edytę Górniak.

Źródło artykułu: