EBL. Anwil Włocławek zdobył Toruń, kapitalna seria Ricky'ego Ledo złamała mecz

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Michał Sokołowski
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Michał Sokołowski

Najważniejsze derby w Polsce dla Anwilu Włocławek. Mistrzowie Polski pokonali w Toruniu tamtejszy Polski Cukier 102:86. Losy spotkania serią "trójek" w trzeciej kwarcie rozstrzygnął Ricky Ledo.

Mistrz Polski dał sygnał, że w tym sezonie - pomimo kilku wpadek - nie można go lekceważyć. Anwil w jednej z najbardziej elektryzujących rywalizacji w kraju ograł Polski Cukier.

Spotkanie było wyrównane do momentu, w którym zdenerwował się Ricky Ledo. Strzelec "Rottweilerów" w trzeciej kwarcie wziął serię rzutów na siebie - wszystkie trafił, a jego Anwil odjechał.

Całe spotkanie zakończył z dorobkiem 22 "oczek", będąc jego najskuteczniejszym zawodnikiem. Miał też 9 zbiórek i 5 asyst.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski: Przyszedłem z uśmiechem na twarzy, nie myśląc, które miejsce zajmę

Zobacz także. VTB. Stelmet Enea BC bez problemu zdobył Estonię, podkoszowi wypunktowali rywala

Na ten mecz tak w Toruniu, jak i Włocławku, czekają wszyscy. W Grodzie Kopernika "Twarde Pierniki" chciały rewanżu za ubiegłoroczne finały Energa Basket Ligi. Mistrz udowodnił jednak, że i w tym sezonie nie można go lekceważyć.

Anwil rozpoczął mocno, a pod koszem szalał Shawn Jones. Polski Cukier przegrywał już 10:19, ale powoli zaczął wracać do gry. Znakomicie na parkiet wprowadził się Kyle Weaver, a po "trójce" Karola Gruszeckiego w 11 minucie "Twarde Pierniki" wyszły na prowadzenie. I gospodarze wyglądali lepiej, jednak seria błędów w końcówce napędziła rywali.

Włocławianie przed przerwą odrobili straty i zdołali jeszcze wypracować sobie delikatną przewagę. Po zmianie stron odpalił z kolei Ledo. Amerykański snajper długo nie mógł się wstrzelić i niż punktować, dyskutował z sędziami. W końcu jednak pokazał, po co trafił do Włocławka.

Przy stanie 50:44 trafił trzy "trójki" z rzędu - w samej trzeciej kwarcie zdobył aż 16 punktów, a dzięki niemu "Rottweilery" odjechały na szesnaście "oczek"! Rękawicę podjął Chris Wright (również 16 punktów w trzeciej części), ale Anwil był już daleko.

Osiem minut przed końcem Igor Milicić stracił dobrze dsponowanego Tony'ego Wrotena (17 punktów, 7 asyst i 4 zbiórki). Ten pogubił się "na koźle", a w walce w parterze po spięciu z Jakubem Schenkiem został usunięty z parkietu (dyskwalifikacja). To jednak nie miało wpływu na końcowy wynik - dobrze zastąpił go Chris Dowe, a z chirurgiczną precyzją akcje kończył Rolands Freimanis (7/8 z gry).

Mistrz pokazał, że wpadki wpadkami, ale w walce o kolejne mistrzostwo Polski nie można go skreślać. Ledo może w pojedynkę rozstrzygnąć każdy mecz, a defensywa Milicicia ponownie wyglądała tak, jak powinna.

Zobacz także. EBL. Trwa fatalna seria MKS-u. Ósma porażka i fatalny styl w starciu z Treflem

Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 86:102 (19:22, 23:25, 25:33, 19:22)

Polski Cukier: Chris Wright 20, Keith Hornsby 15, Jakub Schenk 13, Karol Gruszecki 10, Kyle Weaver 9, Alade Aminu 6, Aaron Cel 5, Bartosz Diduszko 5, Aleksander Perka 3.

Anwil: Ricky Ledo 22, Rolands Freimanis 18, Tony Wroten 17, Chris Dowe 14, Shawn Jones 12, Michał Sokołowski 12, Krzysztof Sulima 5, Szymon Szewczyk 2, Jakub Karolak 0, Igor Wadowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26
Źródło artykułu: