NBA. Luka Doncić znów czarował. 20-latek trafił tym razem 8 rzutów za trzy!

Getty Images / Katharine Lotze / Na zdjęciu: Luka Doncić
Getty Images / Katharine Lotze / Na zdjęciu: Luka Doncić

Luka Doncić, który w tym sezonie ma już w swoim dorobku 12. triple-double, znów był blisko potrójnej zdobyczy. 20-latek w wygranym meczu z Portland Trail Blazers ustanowił ponadto nowy rekord kariery pod względem liczby trafionych rzutów za trzy.

Luka Doncić z dnia na dzień zadziwia koszykarski świat następnymi spektakularnymi występami i nowymi rekordami. 20-latek poprowadził Dallas Mavericks do zwycięstwa nad Portland Trail Blazers 120:112, a w całym zapisał na swoim koncie 35 punktów, osiem zbiórek i siedem asyst. Doncić był nie do zatrzymania, trafił aż 8 na 12 oddanych rzutów za trzy i to jego nowy najlepszy wynik w karierze.

Dallas po raz dziesiąty z rzędu musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Kristapsa Porzingisa, przez co spustoszenie pod koszem siał środkowy rywali, Hassan Whiteside (21 punktów, 18 zbiórek), ale Mavericks byli w stanie odpowiedzieć na to w inny sposób.

Trafiali z dystansu. Oprócz ośmiu celnych rzutów za trzy Słoweńca, pięć razy z tej odległości przymierzył Tim Hardaway Junior, trzy Seth Curry, a dwa Maximilian Kleber. Gospodarze wykorzystali w sumie 20 na 47 oddanych prób zza linii 7 metrów i 24 centymetrów, a ponadto pomimo braku Łotysza zanotowali 43 zbiórki, o trzy więcej, niż Portland.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Mavericks prowadzili do przerwy 72:63, a także 102:91 na początku czwartej kwarty. Portland Trail Blazers byli w stanie zniwelować straty do zaledwie czterech punktów (100:104) i w końcówce byli blisko Teksańczyków. Tim Hardaway Jr. dał drużynie chwilę oddechu swoim trzypunktowym trafieniem (115:107) na cztery minuty przed zakończeniem spotkania, a decydujący cios zadał Doncić, po którego "trójce" całe Dallas eksplodowało z radości, włącznie z Markiem Cubanem, właścicielem klubu.

- Ostatnio miałem trochę problemów z oddawaniem celnych rzutów, ale dziś dobrze zacząłem. Trafiłem swoje cztery, pięć prób, a później pozwoliłem się ponieść meczowi - mówił Luka Doncić, pytany od razu po meczu przez Chaunceya Billupsa. - Portland jest naprawdę trudnym zespołem do pokonania. Musieliśmy się sporo napracować, żeby cieszyć się ze zwycięstwa - dodawał 20-latek.

Dla Trail Blazers 34 punkty wywalczył Damian Lillard, a 22 Carmelo Anthony. C.J. McCollum musiał przedwcześnie opuścić parkiet, bo w pierwszej połowie nabawił się skręcenia lewej kostki. Dallas zanotowali czwarty z rzędu, a 27. sukces w sezonie i przerwali przy tym serię dwóch wygranych Portland.

Ostatni raz, kiedy Atlanta Hawks zwyciężyła w San Antonio Trae'a Younga nie było nawet na świecie. Drużynie z Georgii udało się to w 1997 roku. I teraz, w 2020 roku. "Jastrzębie" przerwały pasmo 21. porażek przeciwko Spurs na ich parkiecie.

Goście pokazali charakter. Trzecia kwarta padła łupem podopiecznych Gregga Popovicha (41:21), którzy jeszcze na początku czwartej odsłony prowadzili 107:93. Wtedy Hawks, prowadzeni przez Younga ruszyli do ataku. Spurs mieli 120:114 na niespełna półtorej minuty do końca spotkania, ale więcej już nie rzucili.

Atlanta zamknęła mecz zrywem 7-0, a kluczowy rzut za trzy trafił Kevin Huerter. Lider Spurs, DeMar DeRozan miał szansę odwrócić losy meczu, ale kryty nawet przez trzech zawodników Hawks spudłował w ostatniej akcji.

- To śmieszne, bo kiedy przychodzi ci rywalizować na tym terenie wiesz, jak trudno będzie o korzystny wynik - mówił po meczu Vince Carter w rozmowie z dziennikarzami. - Ale my mamy tak młody zespół, że chłopacy w ogóle o tym nie myśleli. Uważam, że to było naszą przewagą - dodawał 42-latek.

Trae Young zdobył 31 punktów i dziewięć asyst. Dla Spurs 25 "oczek" wywalczył DeRozan, a LaMarcus Aldridge zaaplikował rywalom 30 punktów. Hawks odnieśli dopiero 10. zwycięstwo w sezonie, a Spurs opuszczali parkiet na tarczy po raz 23.

Czytaj także: Kyrie Irving apeluje o wzmocnienia. "Potrzebujemy nowej energii"
Czytaj także: Koszulki LeBrona Jamesa sprzedają się najlepiej

Wyniki:

Indiana Pacers - Minnesota Timberwolves 116:114 (32:26, 35:35, 32:32, 17:21)
(Warren 29, Lamb 18, Holiday 13, McDermott 13 - Towns 27, Wiggins 22, Okogie 15)

Philadelphia 76ers - Chicago Bulls 100:89 (21:24, 25:23, 35:24, 19:18)
(Korkmaz 24, Horford 20, Simmons 20, Harris 13 - LaVine 23, White 14, Kornet 13)

Toronto Raptors - Washington Wizards 140:111 (38:26, 27:25, 35:25, 40:35)
(Powell 28, Davis 23, Gasol 20 - Brown Jr. 22, Bonga 17, Beal 14)

Memphis Grizzlies - Cleveland Cavaliers 113:109 (27:25, 27:31, 38:20, 21:33)
(Brooks 26, Morant 16, Clarke 15 - Sexton 28, Love 19, Nance Jr. 16)

Oklahoma City Thunder - Miami Heat 108:115 (26:40, 21:21, 31:31, 30:23)
(Gallinari 27, Gilgeous-Alexander 18, Schroder 18, Paul 14 - Nunn 22, Adebayo 21, Robinson 14, Butler 14)

San Antonio Spurs - Atlanta Hawks 120:121 (27:29, 31:38, 41:21, 21:33)
(Aldridge 30, DeRozan 25, Mills 15 - Young 31, Reddish 22, Collins 18, Huerter 18)

Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 120:112 (38:37, 34:26, 26:26, 22:23)
(Doncic 35, Hardaway Jr. 29, Curry 16 - Lillard 34, Anthony 22, Whiteside 21)

Źródło artykułu: