Do zrównania się z trzecim na liście najlepiej punktujących zawodników w historii NBA Kobem Bryantem, LeBron James potrzebuje już tylko 17 punktów. Biorąc pod uwagę, że gracz Los Angeles Lakers notuje średnio w tym sezonie 25,2 "oczka" na mecz, powinna być to zatem kwestia jednego spotkania.
- Kobe zawsze był zawodnikiem, którego szanowałem i podziwiałem. Teraz, gdy mogę występować w tej samej koszulce, w której on grał przez 20 lat, możliwość wyprzedzenia go na liście najlepszych strzelców wydaje się czymś niezwykle odległym i surrealistycznym - mówił LeBron po wygranej z Brooklyn Nets.
Znamienny moment może mieć miejsce już z soboty na niedzielę czasu polskiego, kiedy Lakers będą mierzyli się na wyjeździe z Philadelphią 76ers. Ten mecz dodałby tylko pikanterii wydarzeniu, ponieważ Philadelphia jest rodzinnym miastem Kobego Bryanta. Znając temperamenty tamtejszych kibiców, LeBron mógłby świętować swój sukces w nie do końca przyjemnej atmosferze.
Gdyby James zdecydował się opuścić najbliższy mecz swojego zespołu, następnym spotkaniem na tapecie będą... derby Los Angeles przeciwko Clippers, których Lakers będą umownym gospodarzem. Ciężko na ten moment przewidzieć jaką decyzję podejmie lider zespołu "Jeziorowców", jednak gdyby zdecydował się na drugi scenariusz, prawdopodobnie dokonywałby historycznego momentu z Bryantem w pierwszym rzędzie hali Staples Center.
Najlepiej punktujący zawodnicy w historii NBA
Lp. | Imię i nazwisko | Liczba punktów |
---|---|---|
1. | Kareem Abdul-Jabbar | 38 387 |
2. | Karl Malone | 36 928 |
3. | Kobe Bryant | 33 643 |
4. | LeBron James | 33 626 |
5. | Michael Jordan | 32 292 |
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii