EBL. MKS Dąbrowa Górnicza z obroną, ale nadal bez wygranej. Tweety Carter kluczowy dla Startu Lublin

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Tweety Carter
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Tweety Carter

MKS Dąbrowa Górnicza ciągle szuka przełamania. Na parkiecie wygląda lepiej, ale rewelacyjnego w tym sezonie Startu Lublin ograć nie zdołał. Podopieczni Davida Dedka wygrali 74:66, a kolejny wielki mecz rozegrał Tweety Carter.

Amerykański rozgrywający Startu tym razem wcielił się w rolę egzekutora. Grał pewnie i trafiał "jak automat". Uzbierał 25 punktów (7/10 z gry) do czego dołożył po 3 zbiórki i asysty.

MKS długo był w grze o wygraną. W końcu dobrze funkcjonowała defensywa. Problem w tym, że tym razem zawiodła skuteczność.

Dąbrowianie we własnej hali pudłowali na potęgę. Zaliczyli 34 procent w rzutach z gry i przestrzelili 10 z 21 rzutów wolnych. Wyraźnie przegrali też "deskę".

Zobacz także. EBL. Genialna końcówka Śląska i triumf w Szczecinie! Humphrey zdobył 34 punkty

Motywacja i chęć zwycięstwa w obozie gospodarzy była ogromna. Doskonale było to widać po dwóch "trójkach" Dominica Artisa na początku meczu. Amerykański rozgrywający MKS-u niemal eksplodował.

Pojedynek od początku był wyrównany, a na parkiecie trwała zażarta walka o każdą piłkę. Artis trafiał z dystansu, ale po drugiej stronie był godny rywal - czyli wspomniany Tweety Carter.

Lublinianie często atakowali kosz, a "wysocy" MKS-u szybko mieli problemy z przewinieniami. To jednak nie przeszkadzało, bo na tablicy wyników niemal cały czas wynik oscylował wokół remisu. Gospodarzom ewidentnie brakowało... rzutów z dystansu.

Dąbrowianie próbowali, a Carter trafił. - To był trudny rzut z obrońca, ale celny i decydujący - przyznał po meczu trener MKS-u Michał Dukowicz. Start odskoczył wówczas - prowadził 64:59, a gospodarze nie zdołali już odwrócić losów.

Artis miał 15 punktów (5/10 z dystansu), 10 asyst, 5 przechwytów i 4 zbiórki. Statystyki bardzo dobre, ale bohaterem nie został. Był nim za to jego vis-a-vis Carter.

Zobacz także. EBL. Imponujący Anwil, Karolak MVP i... dyskwalifikacja Wrotena

MKS Dąbrowa Górnicza - Start Lublin 66:74 (16:17, 16:15, 18:22, 16:20)

MKS: Dominic Artis 15 (10 as), Filip Put 14, Justin Watts 12, Bryce Douvier 10, Tra Holder 6, Michael Fraser 4, Darrell Harris 3, Piotr Śmigielski 2, Marek Piechowicz 0.

Start: Tweety Carter 25, Martins Laksa 13, Brynton Lemar 11, Kacper Borowski 10, Roman Szymański 8, Jimmie Taylor 5 (13 zb), Mateusz Dziemba 2, Grzegorz Grochowski 0, Bartłomiej Pelczar 0, Jacek Jarecki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

ZOBACZ WIDEO: Czekają nas chude lata w polskich skokach narciarskich? "Brakuje całej generacji. Nie ma następców"

Źródło artykułu: