VTB. Astana poza zasięgiem Stelmetu. Emil Rajković ma patent na drużynę z Zielonej Góry

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu Enea BC
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu Enea BC

Wyprawa do Kazachstanu zakończyła się niepowodzeniem dla polskiego klubu. Stelmet Enea BC Zielona Góra drugi raz w tym sezonie musiał uznać wyższość BC Astany. Gospodarze zwyciężyli 92:80.

James Florence szalonymi trafieniami z dystansu w końcówce meczu zapewnił BC Astanie zwycięstwo w Zielonej Górze podczas pierwszej konfrontacji obu drużyn. Teraz w Kazachstanie tak wyrównanego przebiegu już nie było, bo to podopieczni Emila Rajkovicia dobrze rozpoczęli niedzielne spotkanie i od drugiej kwarty konsekwentnie podkreślali swoją przewagę.

O godzinie 15:00 czasu lokalnego, a 10:00 polskiego Stelmet Enea BC Zielona Góra rozpoczynał swój 15. występ w lidze VTB. Trener Żan Tabak nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Drewa Gordona, co na pewno było dużym osłabieniem dla jego zespołu. Ale Stelmet w pierwszych 10 minutach wcale nie odstawał od rywali.

Problemy rozpoczęły się w drugiej kwarcie, kiedy znany z występów w BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski Stephen Holt wymuszał faule i stawał na linii rzutów wolnych. Holt trafił cztery takie próby, a Astana doprowadziła do wyniku 31:23.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ewa Brodnicka jako Superwoman

Zielonogórzanie nie wykorzystali kilku akcji w ataku, co było niczym woda na młyn dla drużyny z Kazachstanu. Gospodarze zanotowali serię 7-0 i po dwóch punktach Jamesa Florence'a wyszli na prowadzenie 40:27, budując swoją przewagę. Stelmet udanie zakończył pierwszą połowę, bo Przemysław Zamojski trafił ważny rzut z dystansu, ale do przerwy było jednak 37:48.

Astana była zbyt skoncentrowana, aby tego dnia roztrwonić 11 punktów zaliczki. Ich przewaga przez całą drugą połowę oscylowała w tych granicach, a w czwartej kwarcie sięgnęła nawet 20 punktów (88:68). Ostatecznie niedzielne spotkanie zakończyło się wynikiem 92:80.

Emil Rajković, który w Polsce z BM Slam Stalą zdobywał brązowy i srebrny medal Mistrzostw Polski ma patent na Stelmet. Odkąd Macedończyk przejął drużynę BC Astana, on i jego asystent, Marko Velickovic zwyciężyli wszystkie cztery mecze z zielonogórskim klubem.

Dla drużyn z Kazachstanu 25 punktów rzucił Malcolm Hill, a 14 dodał Stephen Holt. W Stelmecie 29 punktów i aż 14 zbiórek wywalczył Ivica Radić, który spędził na parkiecie blisko 34 minuty. Słabo wypadli przede wszystkim Tony Meier oraz niedawny transfer, George King. Meier wykorzystał tylko 3 na 10 oddanych rzutów, a King nie zdobył nawet punktu.

Astana dzięki temu zwycięstwu z bilansem 6-7 awansowała na 5. miejsce w tabeli VTB. Stelmet Zielona Góra (6-9) po dwóch ostatnich porażkach spadł na 9. lokatę, ale jest tuż za zespołami Jenisej Krasnojarsk (6-8) i BC Kalev (6-8).

Czytaj także: Olbrzymie emocje i dogrywka w Poznaniu. Biofarm Basket lepszy od Górnika. Niespodzianka w Opolu

Wynik:

BC Astana - Stelmet Enea BC Zielona Góra 92:80 (25:22, 23:15, 24:25, 20:18)

Astana: Malcolm Hill 25, Stephen Holt 14, Aleksandr Zhigulin 12, Dusan Ristic 9, James Florence 9, Jeremiah Hill 8, Jeffrey Crockett 8, Rustam Murzagaliyev 3, Maxim Marchuk 2, Dimitriy Gavrilov 2, Vadim Shcherbak 0, Robert Pan 0.

Stelmet: Ivica Radić 29, Ludvig Hakanson 15, Joe Thomasson 10, Przemysław Zamojski 9, Tony Meier 8, Marcel Ponitka 6, Jarosław Zyskowski 3, George King 0, Mikołaj Witliński 0, Łukasz Koszarek 0.

Czytaj także: LeBron James wyprzedził Kobego Bryanta. Jest trzecim zawodnikiem z największą liczbą punktów

Komentarze (21)
pokerindi
7.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I love the game, so happy with the result! I like to show how to play ;) 
avatar
KaśkaMaryśka
27.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż tu pisać. Jakie to dziś ma znaczenie, że wczoraj nie wyszło. Chłopaki, głowy do góry, widzimy się w środę, będzie tylko lepiej:)). Będziemy Was wspierać, chociaż każdemu fanowi koszykówki c Czytaj całość
avatar
obserwator SE
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jest porażka ZG, są dwa pierwsze deble z toruńskiego zaścianka. Czekamy na pozostałych dwóch etatowych szczekaczy. 
avatar
Prezes PIC
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Święta święta i po świętach. Pan Mikołaj W. Do Laponii. On jest przestraszony jak ma piłke złapać. Znajdzie się nowy głodny gry prawdziwej gry. Powoli zmęczenie wychodzi u naszych. 
Gabriel G
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
10 rano, Obywatele, to jest dla sportowca srodek nocy. A jeszcze po podróży. Słabsze mecze Stelmetu muszą sie zdarzać przy obciążeniach neczowych tej druzyny i za sukces Tabaka i chłopaków uważ Czytaj całość