Anwil w meczu o "życie" w rozgrywkach Basketball Champions League przegrał na własnym parkiecie z Teksutem Bandirma 84:89.
- Chcieliśmy wygrać i przedłużyć nasze szanse na wyjście z grupy. Bardzo nam na tym zależało. Niestety nie udało. Rywale okazali się za mocni - mówił na konferencji prasowej Rolands Freimanis.
Łotysz był najlepszym strzelcem Anwilu we wtorkowym spotkaniu. Zdobył 17 punktów.
Zobacz także: Kobe Bryant - bohater całego pokolenia
Kluczowa dla losów meczu okazała się czwarta kwarta, którą goście wygrali 29:20. Trafili aż pięciokrotnie z dystansu, a w końcu przebudził się też Omar Prewitt (11 z 13 punktów zdobył właśnie w czwartej kwarcie). Turcy grali swobodnie w ataku, wykorzystując każdy najmniejszy błąd w obronie włocławian.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Dawid Kubacki zadowolony po konkursie. "Najważniejsze, że było nas dwóch na podium. Były ciary!"
- Nasza misja w Europie dobiegła końca. Wynik jest dużym rozczarowaniem, ale życie toczy się dalej. To nie moment i czas na to, żeby kogoś obwiniać. Trzeba grać dalej i walczyć dla tego klubu i kibiców, którzy na to zasługują - mówił Freimanis, który był niezwykle wdzięczny fanom za postawę we wszystkich domowych meczach.
- Chciałbym bardzo podziękować kibicom, którzy nas znakomicie wspierali w każdym spotkaniu Ligi Mistrzów. Atmosfera w trakcie meczów była znakomita. To wielka sprawa grać w takich warunkach - dodał.
Anwil w tym momencie koncentruje się na grze na krajowym podwórku. Do wygrania są dwa tytuły: mistrzostwo i Puchar Polski. - Musimy skupić się na tym, co jest przed nami. Tego co było wcześniej już nie zmienimy - przyznał Freimanis, który na koniec dość enigmatycznie wypowiedział się na temat swojej przyszłości.
Łotysz mówił tak: "Do zobaczenia. Nie wiem, czy was jeszcze zobaczę, ale dziękuję za wszystko." Być może ma to związek z informacją, do której dotarł Adam Romański. Komentator stacji Polsat napisał na Twitterze, że trener Igor Milicić nie do końca jest zadowolony z postawy Freimanisa.
2/2 Będzie rozstrzygnięcie ws Wrotena, który potrzebuje dobrej oferty dla siebie i sporo kasy na wykup. Chiny się zamykają, a to była szansa. Oferty na razie nie ma. Słyszę, że nie ma też zadowolenia z Freimanisa. Czy trener Igor zrobi rewolucję jak w 2019? Ciekaw jestem. #plkpl
— Adam Romański (@AdRomanski) January 28, 2020
Łotysz ma niezłe statystyki, w ataku prezentuje się przyzwoicie, ale nie jest tajemnicą, że jego gra w obronie pozostawia wiele do życzenia. Jego przyszłość w Anwilu wyjaśni się na dniach.
Zobacz także: Koszykówka. Marcin Gortat: Kobe Bryant to był półbóg. Nie ma już takich sportowców