NBA. Najpierw "proszę", później autograf. Patrick Beverley uczy dobrych manier
Patrick Beverley rozdawał autografy, ale przypomniał też fanom, że najpierw powinni użyć pod jego adresem słowa "proszę". Dopiero wtedy rozgrywający składał swój podpis.
Gracz Los Angeles Clippers przed sobotnim Taco Bell Skills Challange rozdawał autografy, ale składał go tylko wtedy, gdy użyto najpierw słowa "proszę".
Patrick Beverley był obok Kawhiego Leonarda jedynym przedstawicielem Clippers podczas Weekendu Gwiazd w Chicago. Udział w Konkursie Umiejętności nie poszedł po jego myśli, bo już w pierwszej rundzie wyeliminował go skrzydłowy Toronto Raptors, Pascal Siakam. Beverley wygrał jednak coś innego, przypomniał światu o dobrych manierach, które powinny obowiązywać w każdej sytuacji.
Patrick Beverley will not sign anything until you say please
— SportsCenter (@SportsCenter) February 16, 2020
(via @yahoosportsca) pic.twitter.com/8PnT5gQPPy
Czytaj także: Zmiany w związku zawodników. Kyrie Irving nowym wiceprzewodniczącym
Metoda kija i marchewki w koszykarskich klubach. "Kontrakt sportowy jest umową starannego działania, a nie rezultatu"