Dominika Owczarzak w poprzednim sezonie sięgnęła po mistrzostwo Polski z... CCC Polkowice. Teraz jest jedną z najważniejszych postaci w rotacji Ślęzy Wrocław. Notuje średnio 8,3 punktu i 6 asyst.
Niedzielna konfrontacja dla Owczarzak będzie zatem szczególna, a dla jej zespołu niesamowicie istotna - Ślęza i CCC mają identyczny bilans i pozostają w walce o czwarte miejsce. Spotkanie w Polkowicach da odpowiedź, która z ekip pozostanie w tej rywalizacji.
- Wychodzę z założenia, że ciężko cokolwiek przewidzieć. Chciałabym, żebyśmy po prostu wygrały każdy mecz do końca rundy zasadniczej i nie musiały patrzeć na wyniki innych drużyn - mówi Owczarzak. - Nie ma co kalkulować. W tym roku w lidze nie da się niczego przewidzieć.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Tiger Woods musiał "nurkować" do śmietnika
Obie drużyny w ostatnim czasie przeszły trochę zmian. CCC opuściły ważne postaci, bo Ana Maria Filip i Miljana Bojović. W ich miejsce pojawiły się Lauren Mansfield i Regina Palusna. Wydaje się, że jakość nowych zawodniczek jest jednak mniejsza.
- Nie będę oceniał siły przeciwnika, każdy dokonuje takich ruchów, na jakie ma możliwości. My też tydzień temu robiliśmy ostatnią roszadę i myślę, że wszystkie zmiany wyjdą z biegiem czasu - komentuje Arkadiusz Rusin, trener wrocławianek. Ten w ostatnim czasie "zyskał" Dajaną Butuliję.
- Na pewno CCC straciło dwie zawodniczki, które miały duży wpływ na ten zespół i były w rytmie grania, znały taktykę trenera. Teraz, po tych zmianach, drużyna będzie potrzebowała czasu żeby się zgrać i poznać zasady pracy, niemniej dalej uważam, że jest to bardzo groźny przeciwnik, mający na każdej pozycji klasową zawodniczkę - dodaje Owczarzak.
Pojedynek w Polkowicach rozpocznie się w niedzielę o godzinie 19:00.