NBA. Antetokounmpo zdominował mecz z Thunder, odniósł się też do słów Hardena. "Moja koszykówka, to nie tylko siła"

Wymiana zdań pomiędzy Giannisem Antetokounmpo i Jamesem Hardenem to coś, czym żyje teraz koszykarski świat. Harden w wywiadzie dla ESPN odpowiedział Grekowi, teraz 25-latek z Aten odniósł się do słów rzucającego Houston Rockets.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Giannis Antetokounmpo Getty Images / Dylan Buell / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
Giannis Antetokounmpo zażartował z Jamesa Hardena podczas wyboru składu do Meczu Gwiazd, ale rzucający Houston Rockets nie widział w tym nic zabawnego. Tak rozpoczęła się wymiana zdań pomiędzy dwoma najprawdopodobniej aktualnie najlepszymi koszykarzami na świecie. "Brodacz" odpowiedział Grekowi podczas wywiadu z Rachel Nichols dla ESPN.

Grek sprowokował go komentarzem podczas kompletownia składu do Meczu Gwiazd, kiedy pominął MVP z 2018 roku i wybrał przed nim Kembę Walkera. - Chciałbym mieć w zespole kogoś, kto podaje piłkę - mówił. James Harden nie pozostał obojętny wobec słów Greka. Zaznaczył też, że nie widzi w tym nic śmiesznego, bo przecież notuje więcej asyst na mecz (7,3), niż Kemba Walker (5,0).

Giannis Antetokounmpo również miał odpowiedź dla Hardena. Milwaukee Bucks na własnym parkiecie zdemolowali Oklahomę City Thunder 133:86, a skrzydłowy w 27 minut zapisał na swoim koncie aż 32 punkty, 12 zbiórek oraz sześć asyst. 25-latek dziewiąty raz w sezonie zdobył w meczu minimum 30 punktów w mniej, niż 30 minut. To najwięcej od sezonu 1954/1955, kiedy wprowadzony został zegar 24 sekund.

ZOBACZ WIDEO: Formuła 1. Daniel Obajtek zdradza plan Orlenu. "Rok inwestycji nie byłby opłacalny"

- Moja gra na pewno nie opiera się tylko na mocy i sile - mówił Giannis po piątkowym, 47-punktowym zwycięstwie. - Dostałem się do ligi w wieku 18 lat, ważyłem wtedy 80 kilogramów, a więc walka z dużymi facetami była dość trudna - dodawał aktualny MVP. Przyznał też, że nie chciał, żeby jego słowa zostały źle odebrane.

Wie, że Harden mógł odebrać je jako atak, ale on sam wolałby skupiać się bardziej i poświęcać więcej energii swojej rodzinie oraz koszykówce, niż słownym przepychankom.

- Nastają takie czasy, że będzie trzeba być mocnym fizycznie, żeby rywalizować na najwyższym poziomie. Tacy właśnie byli najlepsi zawodnicy w historii: LeBron James, Michael Jordan, Kobe Bryant czy Shaq. Wszyscy ci zawodnicy byli tytanami pracy i dysponowali niesamowitą siłą fizyczną. Staram się oczywiście pracować nad moimi elementami gry, rzutem z półdystansu, rzutem za trzy, staram się szybko ścinać do kosza po pick and rollach - komentował Antetokounmpo.

- Nie wiem, kto go krytykuje. Jest zwycięzcą - powiedział o swoim podopiecznym trener Bucks, Mike Budenholzer. - Ten chłopak jest ucieleśnieniem zwycięstwa w każdej postaci, swojej formy fizycznej i budowy ciała. Pokazuje tę mentalność na treningach i w szatni. Jest świetnym liderem i graczem. Robi dosłownie wszystko. Nie wiem, jak można podważać jego umiejętności - dodawał 50-latek.

Houston Rockets zmierzą się z Milwaukee Bucks 25 marca.

Czytaj także: Heat zepsuli 21. urodziny Doncicia, Bucks roznieśli Thunder 47 punktami
BM Slam Stal znów to zrobiła! Wzmocniona Arka poległa w Ostrowie 

Kto według Ciebie jest lepszym zawodnikiem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×