Do oficjalnego stanowiska władz San Francisco o zabronieniu organizowania imprez masowych, w których udział ma wziąć ponad 1000 osób bardzo szybko ustosunkowali się Golden State Warriors. Drużyna z Oakland będzie pierwszą w stawce NBA, której spotkanie odbędzie się bez udziału kibiców ze względu na rozprzestrzeniającego się koronawirusa.
Mecz, który zostanie dotknięty przez zakaz odbędzie się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego, a rywalem Warriors będą Brooklyn Nets. Kibice zespołu Golden State nie będą mieli zatem okazji przywitać się z Kevinem Durantem, który zdobył z GSW dwa tytuły mistrzowskie w 2017 i 2018 roku, a minionego lata odszedł do klubu z Nowego Jorku.
- W związku z rosnącymi obawami związanymi z wirusem COVID-19 oraz po konsultacjach z władzami miasta San Francisco, drużyna Golden State Warriors informuje, że najbliższy mecz przeciwko Brooklyn Nets rozegrany zostanie bez udziału kibiców. Dodatkowo, wszystkie wydarzenia zaplanowane w hali Chase Center do 21. marca włącznie zostają odwołane lub przesunięte. Kibice otrzymają pełen zwrot środków przeznaczonych na zakup biletów - czytamy w oficjalnym oświadczeniu klubu.
Dla Warriors pozytywną informacją jest to, że następny domowy mecz rozegrają dopiero 25. marca przeciwko Atlancie Hawks i nie ma jeszcze oficjalnych informacji, czy to spotkanie również będzie odbywało się bez udziału kibiców.
Liga NBA w ostatnich dniach bardzo prężnie poszukuje najlepszych rozwiązań globalnego problemu, jakim stał się koronawirus. Jedną z propozycji było przeniesienie spotkań z obszarów objętych epidemią do neutralnych hal w miastach, które nie mają jeszcze wprowadzonego stanu wyjątkowego.
Czytaj także:
Koronawirus. EBL. Oficjalnie: mecze zamknięte także dla dziennikarzy
Koronawirus. NBA. LeBron James zmienił zdanie. Bezpieczeństwo ponad wszystko
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film