Lew Alcindor. Wybryk natury, o losie którego zdecydował rzut monetą

Getty Images / Michael Kovac / Na zdjęciu: Kareem Abdul-Jabbar
Getty Images / Michael Kovac / Na zdjęciu: Kareem Abdul-Jabbar

Lew Alcindor jest przez wielu uważany za najlepszego koszykarza w historii sportu. Lew Alcindor to wciąż najlepszy w dziejach strzelec ligi NBA. Lew Alcindor jest znany zdecydowanie szerszej publiczności jako Kareem Abdul-Jabbar.

W tym artykule dowiesz się o:

To absolutnie wyjątkowe, jak niesamowicie dominującą postacią był Kareem Abdul-Jabbar, nieważne w jakim etapie swojego życia się znajdował. Oczywiście większość swojej dominacji udowadniał na parkiecie koszykarskim, jednak wystarczy spojrzeć chociażby na to zdjęcie z zakończenia nauki na uniwersytecie UCLA. Dominacja w każdym aspekcie. Swoją wielkość Jabbar udowodnił również na długo po zakończeniu swojej sportowej kariery.

Zakaz wsadów, ponieważ gra Kareem

Czas, w którym Abdul-Jabbar miał rozpocząć naukę uniwersytecką przypadł na okres w historii Stanów Zjednoczonych, gdzie niezwykle nasilona była segregacja rasowa, również w szkołach wyższych. Wiele południowych uniwersytetów było gotowych na dopasowanie swojej "polityki" tylko po to, aby nowa supergwiazda koszykówki występowała u nich.

Ostatecznie Kareem zdecydował się dołączyć do szkoły UCLA, gdzie był wiodącą postacią w zespole Bruins. W trakcie trzech lat gry (1967-1969) drużyna pod wodzą Johna Woodena zdobyła trzy tytuły mistrzowskie i przegrała tylko 2 z 90 pojedynków. Jeden z nich miał miejsce podczas, gdy Jabbar odniósł poważną kontuzję oka, natomiast drugi okazał się przegrany ze względu na taktykę rywali. Ekipa USC Trojans zastosowała strategię tzw. "stall game" - była ona podyktowana tym, że w tamtych czasach drużyny nie miały określonego czasu na rozegranie swojej akcji. Mając prowadzenie nad zespołem UCLA, Trojans rozgrywali je niesamowicie długo.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co z igrzyskami w Tokio? "Niektórzy cały czas żyją nadzieją, że odbędą się w terminie"

Wielu trenerów drużyn uniwersyteckich narzekało na to, że Kareem jest zwyczajnie zbyt dobry w porównaniu ze wszystkimi pozostałymi zawodnikami ligi. Powstały nawet sugestie, aby kosze podczas meczów UCLA były zawieszone wyżej, aby chociaż trochę wyrównać szanse. Ostatecznie, skończyło się na tym, że od 1967 roku NCAA wprowadziła... zakaz wsadów podczas meczu.

Oficjalna decyzja tłumaczona była tym, że zbyt wielu graczy podczas próby "zapakowania" piłki do kosza odnosi kontuzje, a sami trenerzy mieli obawy o to, że uszkodzeniu ulegną tablice bądź obręcze. W rzeczywistości, każdy miał doskonałą świadomość tego, że zakaz jest uzasadniony obecnością na parkiecie Abdula-Jabbara. Nie powstrzymało to jednak UCLA Bruins przed zdobyciem trzech mistrzostw i osiągnięciem bilansu 88-2.

Los, o którym przesądziła moneta

Biorąc pod uwagę warunki fizyczne Kareema - przy wzroście 2,18 metrów i niesamowitej atletyczności, NBA była gotowa na nowego zawodnika, który na nowo może zdefiniować słowo "dominacja". Dziś, z perspektywy czasu, wiemy już, że dokładnie tak się stało.

Abdul-Jabbar do najlepszej ligi świata dołączył w 1969 roku. Po sezonie 68/69 swoją karierę zdecydował się zakończyć Bill Russell, natomiast 35-letni Wilt Chamberlain był już w końcowych jej etapach. NBA dostała zatem nowego znakomitego centra, który ku żadnemu zaskoczeniu już w pierwszym sezonie zgarnął nagrodę dla najlepszego debiutanta, zdobywając średnie na poziomie 28,8 punktów i 14,5 zbiórek.

Kareem miał okazję zmierzyć się oczywiście z Chamberlainem w trakcie sezonu, co do teraz znane jest pod nazwą "Bitwy gigantów". Niezwykle znamienny film z pojedynków tych dwóch zawodników można znaleźć pod tym linkiem. - To przecież nierealne, żeby zablokować jego rzut - możemy usłyszeć w trakcie filmu.

Jabbar przez pierwsze 7 lat grał w NBA dla Milwaukee Bucks, którzy wybrali go z pierwszym numerem draftu 1969. Loteria przydziału "picków" wyglądała wtedy zupełnie inaczej niż teraz. Nie było procentowych szans odzwierciedlonych w liczbie piłeczek pingpongowych w maszynie losującej. Przedstawiciele dwóch najsłabszych drużyn poprzedniego sezonu spotykali się na oficjalnym... rzucie monetą. Bucks wygrali w tym "starciu" z Phoenix Suns i mogli wybrać z "jedynką" nową gwiazdę ligi. Rzut monetą odbył się dokładnie 51 lat temu, 19 marca 1969 roku.

Dla ekipy z Milwaukee sezon 68/69 był ich pierwszym w historii NBA, zakończyli go z bilansem 27-55 jako najgorsza drużyna Wschodu. Po dołączeniu do składu Jabbara, ich wynik obrócił się o 180 stopni do bilansu 56-26 i finałów dywizji wschodniej, w których przegrali z New York Knicks.

Trofea to tylko rzeczy

Kareem Abdul-Jabbar zdobył w swojej karierze w zasadzie wszystko, co było do zdobycia. Sześciokrotnie sięgał on po tytuł ligi, sześć razy wybierany był MVP sezonu zasadniczego, dwukrotnie MVP Finałów, 19 razy występował w Meczu Gwiazd, 10 razy otrzymał wyróżnienie do najlepszego składu All-NBA. Swoje sukcesy święcił przede wszystkim z ekipą Los Angeles Lakers.

Pomimo ogromnej wartości sentymentalnej, ale i materialnej wszystkich zdobytych przez niego nagród oraz trofeów, Abdul-Jabbar nigdy nie przywiązywał do nich wyjątkowej wagi. Było wręcz odwrotnie, gdy tylko nadarzyła się okazja, postanowił udowodnić, jak wielkim jest człowiekiem.

Jego fundacja "Skyhook Foundation", której hasłem jest "dajcie dzieciom szansę, której nie da się zablokować" (ang. give kids a shot that can’t be blocked) stara się przede wszystkim wspierać ubogie dzieci w ich procesie edukacyjnym, ale również umożliwiać im realizację marzeń, takich jak chociażby wycieczki międzynarodowe.

Rok temu, Kareem postanowił wystawić na licytację swoje najbardziej wartościowe rzeczy uzbierane w czasie gry w NBA. Pierścienie mistrzowskie, podpisane piłki, trofea, meczowe koszulki - wszystko to zostało sprzedane za ponad 3 miliony dolarów. - Chcemy sprawić, aby dzieci zainteresowały się nauką i edukacją, ponieważ to może doprowadzić ich do wielkich rzeczy w przyszłości - tłumaczył Jabbar.

Najlepszy w historii?

Kareem Abdul-Jabbar to wciąż najlepszy strzelec w historii NBA z 38 387 punktami na koncie. Wielu ekspertów uważa, że przy dzisiejszym trybie gry pobicie tego rekordu jest absolutnie nierealne. Wielu z nich uważa również, że Jabbar to zdecydowanie najlepszy gracz, jaki kiedykolwiek grał na parkietach koszykarskich.

Jak odnosi się do tego sam Kareem? - Myślę, że nie powinno się dyskutować na temat tego, kto jest najlepszym koszykarzem w historii z prostego względu. Nie ma żadnej możliwości, aby wszyscy ci zawodnicy zagrali przeciwko sobie podczas gdy są w szczycie swojej kariery. Każdy z graczy - Wilt, Magic, Michael czy LeBron - byli/są dominującymi postaciami, jednak każdy z nich czynił to w zupełnie innych okolicznościach - komentował podczas jednego z wywiadów Jabbar.

Kareem występował w NBA przez 20 lat (1969-1989). W 1995 roku dołączył do koszykarskiej Galerii Sław.

Czytaj także: 
Tokio 2020. Sensacyjne wieści z Włoch. Polacy mogą awansować bez kwalifikacji
Jest decyzja: Koniec sezonu w EBL! Stelmet Enea BC mistrzem Polski!

Komentarze (0)