"Kraina Lodu 35 razy", tory przeszkód, treningi w domach. Co robią koszykarze NBA?

Getty Images / Lachlan Cunningham / Na zdjęciu: Marquese Chriss (z lewej) i Al Horford
Getty Images / Lachlan Cunningham / Na zdjęciu: Marquese Chriss (z lewej) i Al Horford

Sezon zasadniczy NBA liczy 82 mecze, dochodzą do tego też play offy. Dla profesjonalnych koszykarzy tyle wolnego czasu, to nowość. Co gwiazdy robią podczas samoizolacji związanej z pandemią koronawirusa?

Pandemia choroby COVID-19 sparaliżowała cały świat, w tym zawodowy sport. Zaleca się, aby nie opuszczać swojego miejsca zamieszkanie bez uzasadnionej potrzeby. W samych Stanach Zjednoczonych potwierdzono już ponad 430 tysięcy zarażonych osób (stan na 9 kwietnia). Dbanie o zdrowie, to podstawa. Sprawdziliśmy, co podczas izolacji robią zawodnicy NBA.

Al Horford nigdy nie spodziewał się, że zostanie nauczycielem wychowania fizycznego dla trojga swoich dzieci. A jednak. Dominikańczyk wraz ze swoją rodziną przebywa w domu w Filadelfii. Musi być kreatywny, żeby zająć swoje pociechy - najstarszy syn, Ean ma 5 lat.

Środkowy 76ers wymyśla im różne zadania. Horford projektuje dla swoich dzieci tory przeszkód. - Naprawdę się to w angażują. Ean uwielbia próbować pobijać swoje rekordy - opowiada w rozmowie z ESPN.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"

Dla profesjonalnych koszykarzy NBA aktualna sytuacja, to coś zupełnie nowego. Ich zawód wymaga wielu wyrzeczeń i nie zawsze pozwala być przy rodzinie. - Zyskujesz zupełnie nowy szacunek dla matek, niań i nauczycieli, którzy na co dzień zostają w domach - podkreśla Gordon Hayward. Skrzydłowy Boston Celtics i jego żona, Robyn mają trójkę dzieci, a tata może teraz spędzić z nimi więcej czasu.

Hayward zdradził, że podczas samoizolacji grają wspólnie w takie gry, jak Mario Kat czy Pokemon, a ponadto spędzają dużo czasu na oglądaniu filmów. - Myślę, że widziałem "Krainę Lodu" już z 35 razy - mówi z uśmiechem 30-latek.

- Co pięć minut starasz się wymyślić, co mogliby robić - śmieje się Rudy Gay (za ESPN). Gracz San Antonio Spurs wspomina, jak jego synowie znaleźli na podwórku żółwia - nazwali go "Squirtle" (jak w serialu anime Pokemon przyp. red). - Myślałem, że ich to trochę zajmie. I zajęło, na trzy minuty - opowiada ojciec pięcioletniego Clintona i czteroletniego Deana.

Jednak oprócz spędzenia czasu z rodziną, sportowcy myślą też o utrzymywaniu formy. Pandemia koronawirusa spowodowała, że zamknięte zostały obiekty sportowe i siłownie. Tysiące sportowców nie ma możliwości do trenowania. Koszykarze NBA czekają na ewentualne wznowienie sezonu. Nie wszyscy posiadają jednak prywatne boiska. Jednym z takich graczy jest aktualny MVP, Giannis Antetokounmpo.

- Wielu chłopaków ma w domach parkiety i kosze, a ja muszę zadowolić się rowerkiem, bieżnią i klasycznymi ćwiczeniami, by pozostać w formie - podkreśla lider Milwaukee Bucks, cytowany za ESPN.

Stephen Curry tęsknił za oddawaniem rzutów tak bardzo, że w końcu jego żona, Ayesha zamówiła mu przenośny kosz. Trzykrotny mistrz NBA stanął przed poważnym wyzwaniem: musiał go samodzielnie złożyć. To wcale nie okazało się łatwe. - Byłem bardzo pewny siebie. Ale szybko zostałem sprowadzony na ziemię - śmieje się 32-latek (za The Wall Street Journal). - Musiałem dokładnie przestudiować instrukcję - komentował Curry, któremu finalnie cały montaż zajął około pięciu godzin. Jak sam powiedział, było to "całkiem poważne wyzwanie".

Końcowy efekt wynagrodził mu jednak włożony wysiłek, bo koszykarz posiadający jeden z najlepszych rzutów w historii tej dyscypliny mógł wrócić do tego, co kocha. - Czuję się, jak małe, 12-letnie dziecko, biegając dookoła, rzucając i symulując swoje akcje na podjeździe - mówi zawodnik Golden State Warriors w rozmowie z Benem Cohenem.

Stephen Curry jest też aktywny w mediach społecznościowych. Przeprowadził na swoim Instagramie transmisję na żywo, którą obejrzało ponad 50 tysięcy osób. Jego rozmówcą był ceniony dr. Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, doradca prezydenta Donalda Trumpa.

Tematem przewodnim była choroba COVID-19 i wszystko, co z nią związane. - Myślę, że każdy może zaczerpnąć coś z informacji, które usłyszymy i przekazać coś swoim najbliższym. Wiedza jest potęgą - mówił koszykarz. Dobra robota, Steph. To była świetna inicjatywa.

Czytaj także: Koszulka meczowa z podpisem Michaela Jordana z 1992 roku trafiła na aukcję. Cena wywoławcza: 25 tysięcy
Trefl Sopot. Amerykanin nie chce wracać do kraju. "Tam panuje chaos, w Polsce jest bezpiecznie" 

Komentarze (0)