Ta wymiana mogła zmienić krajobraz NBA! Warriors chcieli Chrisa Paula za duet Curry - Thompson

AFP / Na zdjęciu Chris Paul (z lewej) i Stephen Curry
AFP / Na zdjęciu Chris Paul (z lewej) i Stephen Curry

Wiele rozmów pomiędzy klubami w lidze NBA - na temat wymian zawodników - toczy się za zamkniętymi drzwiami. Pewne fakty wychodzą jednak na jaw po latach. Okazuje się bowiem, że w 2011 roku Golden State Warriors mocno zabiegali o Chrisa Paula.

W 2011 roku Chris Paul uchodził za jednego z najlepszych rozgrywających w całej lidze NBA i prawdę powiedziawszy niewiele zmieniło się w tej kwestii. Choć od tamtego momentu minęło już dziewięć lat, CP3 w dalszym ciągu trzyma formę i stanowi o sile swojego zespołu, którym obecnie jest Oklahoma City Thunder. 34-latek wystąpił również w tegorocznym Meczu Gwiazd, w którym był drugim najstarszym uczestnikiem.

Do 2011 roku Paul bronił barw New Orleans Hornets (obecnie Pelicans), skąd przeszedł do Los Angeles Clippers. Drużyna z Miasta Aniołów wygrała wyścig po koszykarza, ale oczywiście nie była jedyną tak mocno zainteresowaną jego usługami. W swoich szeregach widzieli go również szefowie m.in. Golden State Warriors, którzy gotowi byli oddać za niego Stephena Curry'ego oraz Klaya Thompsona!

O wszystkim w swojej najnowszej książce - "The Victory Machine. The Making and Unmaking of the Warriors Dynasty" - wspomniał jej autor, Ethan Strauss, dziennikarz serwisu The Athletic.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Dzisiaj z całą stanowczością można powiedzieć, że fiasko tamtejszej transakcji wyszło zespołowi Golden State w 100 procentach na dobre. Choć oczywiście Paul to koszykarz wielkiego formatu, to właśnie z Currym i Thompsonem w składzie Wojownicy sięgnęli po trzy tytuły mistrzowskie w latach 2014 oraz 17-18, a wkład Splash Brothers w te sukcesy był olbrzymi.

Strauss napisał w swojej książce, że w 2011 roku oba kluby były zadowolone z wypracowanych warunków wymiany, do której jednak nie doszło, gdyż to Chris Paul nie zamierzał przenosić się do Oakland, ostatecznie wybierając Los Angeles. Hornets pozostali więc na jeden sezon zespołem bez gwiazdy, a w drafcie 2012 postawili na Anthony'ego Davisa.

Z perspektywy czasu patrząc, gdyby w klubie z Luizjany w jednym czasie spotkał się tercet Curry-Thompson-Davis, to właśnie Nowy Orlean - kosztem Złotego Stanu w Oakland - mógł być koszykarską stolicą NBA w ostatnich latach.

Czytaj także:
Masai Ujiri, prezydent Toronto Raptors, nadal próbuje naprawić relacje z DeMarem DeRozanem >>
Sportowe rewolucje. Dream Team, czyli najlepsza drużyna, jaka kiedykolwiek istniała >>

Źródło artykułu: