Serial "The Last Dance" w ostatnich tygodniach dodatkowo zwiększył i tak ogromną popularność Michaela Jordana i zespołu Chicago Bulls, w którym występował. Przedmioty związane z sześciokrotnym mistrzem NBA jeszcze przybierają na wartości.
Teraz jego buty zostały wylicytowane na aukcji za rekordową sumę. To aż 560 tysięcy dolarów, czyli 2 356 312 złotych! (kurs na 18 maja). Tyle nie osiągnęły wcześniej żadne inne "sneakersy".
Poprzedni rekord należał do oryginalnej, innowacyjnej pary "księżycowych butów" Nike (zostało ich wyprodukowanych tylko 12). Zostały one użyte przez biegacza w ramach testów na igrzyskach olimpijskich w 1972 roku i sprzedano je za kwotę 437 500 tys. dolarów w lipcu 2019 roku.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"
"Air Jordan 1", których licytacja zakończyła się w niedzielę są w kolorach biało-czarno-czerwonym, mają czerwone sznurówki i w 1985 roku zostały pierwszym modelem w historii, który został zaprojektowany i wyprodukowany dla Michaela Jordana. Jak większość jego prywatnych butów, są one także specjalnie pod niego dopasowane - lewy ma rozmiar 47,5, a prawy 48.
- Postanowiłem je sprzedać, bo teraz jest na to właściwy czas - powiedział Jordan Geller, cytowany przez Action Network, sprzedawca i kolekcjoner butów sportowych. Dodał, że to serial "The Last Dance" zainspirował go do wystawienia swojej perełki na aukcję.
Licytacja trwała do 17 maja, czyli zbiegła się z premierą dziewiątego oraz dziesiątego odcinka produkcji ESPN. Geller kupił tę parę butów w 2012 roku, ale nie zdradził, ile wtedy za nie zapłacił. Nie poznaliśmy także tożsamości osoby, która wylicytowała je w niedzielę.
To pierwszy model słynnych butów Nike, sygnowanych nazwiskiem sześciokrotnego mistrza NBA. Jordan występował w nich w swoim debiutanckim sezonie 1984/1985, a dodatkowej wartości dodaje jego autograf. Początkowo szacowało się, że cena tej pary "Air Jordan 1" może osiągnąć od 100 do 150 tysięcy dolarów. Jak już wiemy, została sprzedana za o wiele, wiele więcej.
Czytaj także: Spencer Dinwiddie naraża się NBA. Zorganizował zbiórkę. Kibice mają zdecydować, gdzie zagra
Jason Caffey: Byliśmy bogami koszykówki [WYWIAD]