Smutna wiadomość z USA. Jerry Sloan nie żyje

Jerry Sloan, legendarny trener Utah Jazz, zmarł w piątkowy poranek. Amerykanin cierpiał na chorobę Parkinsona. Miał 78 lat.

Jakub Artych
Jakub Artych
Jerry Sloan Getty Images / George Frey / Na zdjęciu: Jerry Sloan
Informację o śmierci legendarnego trenera podali Utah Jazz w specjalnym oświadczeniu. "Jerry Sloan zawsze będzie częścią organizacji Utah Jazz, a my dołączamy do jego rodziny, przyjaciół i fanów, opłakując jego stratę. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, co osiągnął tutaj w Utah i za wiele lat poświęcenia, lojalności i wytrwałości, które wniósł do naszego klubu" - czytamy.

W latach 60. i 70. Jerry Sloan był jednym z lepszych zawodników w NBA. Niemal całą karierę poświęcił Chicago Bulls. Spędził w tym klubie dziesięć lat, rozegrał blisko 700 meczów i dwa razy trafił do drużyny gwiazd NBA.

Po zakończeniu kariery bardzo szybko poświęcił się pracy trenera. Przez 33 lata był związany tylko z dwoma klubami. Najpierw był to jego ukochany klub z Chicago, a potem Utah Jazz. Nigdy jednak nie udało mu się wygrać całej ligi NBA, choć z Utah dwa razy był w finale (w obu przypadkach, w 1997 i 1998 roku, przegrał z Bulls).

Sloan ujawnił w wywiadzie kilka lat temu, że zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona. Powiedział, że nie chce, aby ludzie mu współczuli. Pojawiał się na meczach NBA i starał się cieszyć życiem.

Przyczyną śmierci były powikłania związanie z chorobą Parkinsona i otępienie z ciałami Lewy'ego.

Zobacz także: Transfery. NBA. Brooklyn Nets chcą Bradleya Beala
Zobacz także: Polacy o awans do olimpijskiego turnieju 3x3 zagrają wiosną 2021. "Szanse są bardzo duże"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×