Koszykarze 3x3 przez ostatnie miesiące przygotowywali się do najważniejszego sprawdzianu, szlifując swoją formę podczas turniejów w Sankt Petersburgu. Kiedy zespół wreszcie nabierał rozpędu, wszystkie wydarzenia zostały masowo odwołane, a marzenia o igrzyskach olimpijskich trzeba przełożyć na później.
- Tak, czuję lekki niedosyt. Turniej w Rosji pokazał, że idealnie trafiliśmy z formą. Byliśmy groźni i pewni swego. Inne drużyny boją się reprezentacji Polski w takiej dyspozycji. Forma przyszła w odpowiednim momencie przed turniejem kwalifikacyjnym w Indiach. Czuliśmy, że już pierwszy turniej może przynieść upragniony awans na igrzyska - mówił nam niedawno Piotr Renkiel, selekcjoner reprezentacji.
Odroczone marzenia
Turniej praktycznie przełożono o rok, na wiosnę 2021. Na razie jednak nie są znane konkretne daty, bo wszystko zależy przede wszystkim od sytuacji epidemiologicznej oraz tego, jak ułoży się tegoroczny kalendarz z wydarzeniami.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
Kwalifikacje miały odbyć się w drugiej połowie marca (18-22) w indyjskim mieście Bengaluru. Tam, z 20 ekip awans do Tokio wywalczyłyby trzy, a w turnieju drugiej szansy, który miał odbyć się w Budapeszcie (24-26 kwietnia), z sześciu zespołów przepustkę na igrzyska otrzymałby już tylko zwycięzca.
- Początkowo turniej w Indiach został odwołany. Miała to być jedynie zmiana miejsca. Później okazało się, że również i terminu. Stąd wiedzieliśmy, że po turnieju w Petersburgu wrócimy do kraju i planowaliśmy dalsze przygotowania - dodał szkoleniowiec.
Igrzyska w Tokio z powodu koronawirusa zostały przełożone na przyszły rok (23 lipca - 8 sierpnia). PZKosz ma już swoje plany.
- Zmieniła się także koncepcja ligi 3x3 na turnieje kadrowe - tłumaczy Piotr Renkiel WP SportoweFakty. - Inna nazwa, ale zamysł ten sam, bo właśnie dla kadrowiczów PZKosz utworzyć taki projekt. W czerwcu planujemy pojechać do COS Giżycko, jeżeli będą miejsca dla nas. Planujemy rozegrać 2-3 turnieje wewnętrzne. Giżycko do połowy czerwca podobno ma być wyposażone w nawierzchnie do koszykówki 3x3. W Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej nawierzchnia może przyjechać szybciej, więc liczymy, że uda nam się rozegrać jednodniowe turnieje dla kadrowiczów, w momencie, gdy żaden COS nie zapewni nam odpowiednich warunków do trenowania. Czekamy więc na możliwość organizacji imprez sportowych do 50 osób, co pomoże wszystkim organizować turnieje w Polsce. Kwalifikacje do IO zostały przeniesione na 2021 rok, co może oznaczać, że znów będą problemy z dostępnością zawodników grających na co dzień w koszykówce 5na5 - mówi.
I dodaje: - Takie na razie są plany. Przez wirusa zmieniają się one na bieżąco i możliwe, że w ciągu najbliższych tygodni będziemy modyfikować je do panującej sytuacji.
Z ulicy na igrzyska
Koszykówka 3×3 nabrała zawrotnego tempa. Zaczyna być sportem, który powoli staje na własnych nogach. Wychodzi z cienia swojej starszej siostry, koszykówki 5x5. Ten rodzaj dyscypliny sportowej spopularyzował się do tego stopnia, że zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Nie bez powodu więc, hasłem przewodnim jest "From the street to the Olympics", bowiem ta odmiana basketu wywodzi się właśnie z ulicy. Teraz, to już coś znacznie więcej. Jeden kosz, inne tempo gry, akcja trwa 12 sekund, a w drużynie jest czterech zawodników, z czego tylko trzech znajduje się na boisku. To także coś, co daje niesamowite możliwości.
Igrzyska to wielka szansa zarówno dla samej koszykówki 3x3, jak i dla Polaków, którzy wciąż są w grze i biorą udział w wyścigu o bilet. Dla nich, dotarcie na metę, byłoby spełnieniem marzeń, po które mogą sięgnąć naprawdę.
– Realnie patrząc, myślę, że nasze szanse na wyjazd do Tokio są bardzo duże. Pod względem sportowym na pewno jesteśmy w stanie to zrobić. Pamiętajmy jednak, że to jest tylko sport. Mecz trwa zaledwie 10 minut, więc tutaj każdy rzut jest szalenie ważny. I może być tak, że dobra dyspozycja dnia da nam awans. Tak po prostu. Mam nadzieję, że uda nam się dobrze przygotować do turnieju pod kątem fizycznym, ale też, że będziemy w dobrej dyspozycji rzutowej, co ma bardzo duże znaczenie –podsumował "Legalnym Bukmacherom" Przemysław Zamojski.
Doświadczenie idzie w parze z wiekiem, a dla niektórych z nich może to być także ostatnia szansa, aby zapisać się w historii koszykówki 3x3. Do tego jednak daleka i kręta droga. Mimo to wierzą, że są w stanie tego dokonać - tak jak wierzyli, że z ostatnich mistrzostw świata wrócą do domu z medalem.
- Teraz przed nami kolejny, wielki krok - zapowiadał Paweł Pawłowski.
Zobacz także: Koszykówka. Diagnoza, operacja. 2 tygodnie później zdobył polskie góry. Maciej Adamkiewicz: Poczułem, że żyję
NBA. Grał z Jordanem, Pippenem i Rodmanem, teraz zagra z nami. Jason Caffey odwiedzi Polskę