EBL. Budowa Enea Astorii Bydgoszcz prawie zakończona. "Wierzę, że w ciągu trzech tygodni zamkniemy skład"

Materiały prasowe / Ryszard Wszołek / www.astoria.bydgoszcz.pl / Na zdjęciu: Bartłomiej Dzedzej
Materiały prasowe / Ryszard Wszołek / www.astoria.bydgoszcz.pl / Na zdjęciu: Bartłomiej Dzedzej

Enea Astoria Bydgoszcz kolejny raz w szybkim tempie buduje zespół na nowy sezon. Na dziś ma na pokładzie dziewięciu zakontraktowanych seniorów, ale to nie koniec. - W ciągu trzech tygodni powinniśmy skompletować cały skład - mówi Bartłomiej Dzedzej.

[b]

Dawid Siemieniecki, WP SportoweFakty: Jak doskonale wiemy, sezon ekstraklasy rozpocznie się pod koniec sierpnia. Jak pan podchodzi do takiego terminu, czyli o miesiąc wcześniejszego startu rozgrywek?

Bartłomiej Dzedzej, prezes zarządu Enea Astorii Bydgoszcz:[/b] Nie ma co ukrywać, że wynika to z czasu i wyjątkowej sytuacji, w których się znaleźliśmy. Myślę, że ta decyzja ma tak swoje plusy, jak i minusy. Ma i zwolenników, i przeciwników. Ja osobiście cieszę się, że została ona podjęta bardzo szybko. Ta data jest swojego rodzaju kompromisem pomiędzy tym, co proponowała liga, a co kluby.

Enea Astoria jako jedna z pierwszych przystąpiła do budowy składu. Kilku graczy miało ważne umowy, kilku je przedłużyło, są też nowe twarze. To oznacza, że budżet na sezon 2020/21 jest w pełni zagwarantowany?

Zawsze, odkąd Jacek Borkowski był prezesem i zaczął odbudowywać męską koszykówkę w naszym mieście, Astoria była wypłacalna i to się na pewno nie zmieni. Tak jest co roku - czy to w zeszłym, gdy byliśmy beniaminkiem, czy też we wcześniejszych latach jeszcze w I lidze. Dzięki wsparciu naszych sponsorów, jak i również urzędu miasta Bydgoszczy oraz prezydenta Rafała Bruskiego, którym bardzo mocno dziękujemy, możemy spokojnie budować zespół i zagwarantować, że wypłacalność naszego klubu nie ulegnie zmianie.

ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"

Wypłacalność, a co za tym idzie wiarygodność klubu była dużym ułatwieniem w rozmowach z zawodnikami w zaistniałej sytuacji z koronawirusem?

Myślę, że jak najbardziej tak, chociaż to pytanie trzeba by było zadać również zawodnikom, z którymi podpisaliśmy nowe umowy - czy oni weryfikowali nas jako klub. Na przykład Corey Sanders, który ma tego samego agenta, co Adam Kemp, zapewne miał wiedzę i świadomość, dokąd przychodzi. Więc gdybyśmy byli niewiarygodni i mielibyśmy problemy, to nie sądzę, aby amerykański agent polecał swojemu klientowi klub niewypłacalny.

Jeżeli natomiast chodzi o innych zawodników, to bardzo to pomaga, ale nie jest dobre w jednej kwestii. Według mnie to, że jesteśmy klubem wypłacalnym, nie powinno być w ogóle argumentem, ponieważ nie powinniśmy rozmawiać o tym, że ktoś jest wiarygodny. To powinna być norma - tak, jak w każdej innej pracy.

Kilkakrotnie rozmawiałem o tym ze sponsorami i sami zwrócili uwagę na to, że jest taka narracja. Jest to na pewno aspekt, nad którym wszyscy razem musimy pracować. Żeby podnosić prestiż naszej ligi i jej profesjonalizm i dążyć do tego, żeby tematu niewypłacalności klubów po prostu nie było. Jeżeli dojdziemy kiedyś do takiego etapu, to będzie to ogromny sukces całej dyscypliny.

Wspomniał pan już o Coreyu Sandersie. Czego możemy się po nim spodziewać? W Portugalii często grał jako dwójka, w Enea Astorii ma być kreatorem. Na pewno też będzie się musiał zmierzyć z porównaniami do AJ'a Waltona, bowiem u niego też nieco słabszą stroną wydaje się właśnie rzut.

To pytanie typowo koszykarskie, które by trzeba zadać trenerowi Arturowi Gronkowi, bo to jest jego wybór. Podział w pracy nad kontraktami jest bardzo sztywny. Sztab szkoleniowy typuje graczy pod kątem umiejętności i predyspozycji, przydatności dla zespołu, natomiast my jako zarząd mamy swoją rolę, czyli sfinalizowanie tego. Jednak z mojej perspektywy i tego jak obserwowałem Coreya, to faktycznie grał bardzo dużo na pozycji numer dwa, ale jeśli się nie mylę, to mimo tego notował średnio ponad 5 asyst. Więc jeśli jako rzucający miał ich tyle, to wierzę, że jako nominalna jedynka będzie ich miał tylko więcej, a nie mniej.

Jego wielką siłą na pewno jest fizyczność i motoryka oraz to, że w efektowny sposób może kończyć akcje. Wierzę, że kibice, sponsorzy i my wszyscy będziemy zadowoleni z tego wyboru, ale ja będę uciekał od porównywania go do AJ'a, bo moim zdaniem są to jednak bardzo różni zawodnicy. Na pewno życzę Coreyowi, żeby odnalazł się w Bydgoszczy tak jak AJ, który zyskał sobie w naszym mieście olbrzymią sympatię.

Czyli porównania zostawiamy kibicom?

W tej sytuacji będzie to zdecydowanie najlepsze.

Michał Nowakowski miał w Bydgoszczy dwuletni kontrakt w formacie 1+1, co oznacza, że po sezonie 2019/20 albo dla klubu, albo dla gracza była otwarta furtka i możliwość rozwiązania umowy. Jak na dziś wygląda ta kwestia?

To my jako klub skorzystaliśmy z zapisu w kontrakcie i Michał na pewno nie będzie naszym zawodnikiem w następnym sezonie.

Więc pozostańmy nieco w tym temacie, bowiem Michał grał na pozycji numer 4. Spoglądając teraz na zbudowany dotąd skład, widać wyraźnie, że uzupełnienia wymaga właśnie strefa podkoszowa. Jakie są pomysły na wsparcie dla Łukasza Frąckiewicza, Doriana Szyttenholma i Pawła Kopyckiego?

Mogę powiedzieć na ten moment tylko tyle, że nasz skład - pod kątem zawodników podkoszowych - jest praktycznie zbudowany, tylko nie jest jeszcze ogłoszony. W najbliższych dwóch tygodniach przedstawimy więc jeszcze co najmniej dwa nowe nazwiska, a wierzę, że w ciągu trzech zamkniemy już budowę składu.

Ostatnio zespół miał również swoje rezerwy, występujące w II lidze jako Enea UTP Astoria Bydgoszcz. Jak wiemy, drużyna jednak spadła. Czy planujecie zatem starać się o dalsze występy na tym szczeblu ekipy, złożonej głównie z juniorów i juniorów starszych?

Oczywiście, jak najbardziej jesteśmy zainteresowani tym, aby ten zespół ponownie znalazł się na poziomie drugoligowym. Robimy to typowo z myślą o naszych młodych zawodnikach. Obiecałem to tym chłopakom, którzy nas reprezentowali i którzy z meczu na mecz wyglądali lepiej. Chcemy dać im szansę na kontynuowanie tego projektu. Część z nich dostanie też szansę na trenowanie z pierwszym zespołem, ale chcemy, żeby mieli również możliwość regularnej gry.

Zdolny Wiktor Rajewicz podpisał kilkuletni kontrakt z klubem, co zostało odebrane jako bardzo dobre posunięcie. Czy będzie otrzymywał szanse już na parkietach EBL, czy w swoim pierwszym sezonie w Bydgoszczy może liczyć głównie na grę w rezerwach?

Cieszę się bardzo, że nasz ruch, jeśli chodzi o umowę z Wiktorem, odbił się szerokim echem w koszykarskim środowisku. Zgadzamy się z opiniami, że była to dobra decyzja. Wraz z kilkoma innymi zawodnikami rozpoczął on już przygotowania indywidualne. Na razie w małych grupach, pod okiem naszego sztabu szkoleniowego. Najbliższe dwa miesiące pozwolą nam ocenić, na co dziś gotowy jest Wiktor. Ustaliliśmy sobie z nim, jego rodzicami i agentem, że w odpowiednim czasie podejmiemy decyzję odnośnie tego sezonu i tego, co będzie najlepsze dla jego kariery. Kontrakt jest długi, trzyletni, ponieważ jest to inwestycja naszego klubu w przyszłość. Wierzymy, że Wiktor ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby być bardzo solidnym zawodnikiem na poziomie ekstraklasy.

Nowym asystentem Artura Gronka został Marek Popiołek. Co jego obecność wniesie do sztabu pierwszej drużyny i ogólnie do klubu, bo jak wiemy, ma on również spore doświadczenie organizacyjne jako manager reprezentacji Polski.

Na pewno został zatrudniony w naszym klubie jako asystent trenera. Ma bardzo dużą wiedzę w zakresie pracy indywidualnej i między innymi pod tym kątem będzie miał pracować z naszymi zawodnikami. W inne aspekty jako zarząd naprawdę nie wnikamy. Scouting i inne tego typu rzeczy - ich podział - należy do trenera Gronka i to on tym koordynuje. Jeżeli chodzi za to o kwestię związaną z doświadczeniem Marka jako managera KoszKadry, to na pewno będziemy starali się z tego czerpać jak najwięcej. I wierzę, że to okaże się bardzo dobry ruch tak dla nas, jak i niego samego.

Kibice zadawali wiele pytań o możliwą dalszą przyszłość w Bydgoszczy Krisa Clyburna, który był ostatnio jednym z objawień Energa Basket Ligi. Czy istnieje w ogóle taki temat, możliwość, aby ponownie zagrał on w Enea Astorii?

Jak najbardziej każdy z nas - kibiców, sponsorów, sztabu trenerskiego i zarządu widziałby dalej Krisa w drużynie. Bardzo cieszymy się, że on sam, poprzez swojego agenta, przedstawił swoją ofertę na przyszły sezon, natomiast musimy mieć świadomość jednej rzeczy. To, jak zaprezentował się w poprzednim sezonie powoduje, że w 100 procentach zasłużenie jego oczekiwania są dużo, dużo większe niż były w poprzednim roku. I musimy się z tym liczyć. Jesteśmy z nim w stałym kontakcie i będziemy do końca walczyli o to, aby w przyszłym sezonie ponownie reprezentował barwy Enea Astorii Bydgoszcz.

Jako że rozgrywki mają wystartować wcześniej, szybciej też rozpoczną się przygotowania. Od kiedy Enea Astoria zacznie treningi już pod kątem sezonu 2020/21?

Przygotowania rozpoczniemy dokładnie 6 lipca. Poprzedzimy je badaniami, które akurat w tym sezonie wyjątkowo będą rozłożone w czasie, ponieważ część zawodników stawi się szybciej na miejscu, a gracze zagraniczni będą musieli najpierw przejść okresy kwarantanny, chyba że coś się w tym względzie zmieni. Cały temat badań medycznych jest i będzie zależny od wielu czynników zewnętrznych, ale jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to pełną parą przed sezonem 2020/21 planujemy ruszyć - jak już wspomniałem - 6 lipca.

Czytaj także:
Odeszła legenda Washington Bullets - Wes Unseld. Był mistrzem NBA w 1978 roku >>
Gregg Popovich ostro uderza w Donalda Trumpa. "Mamy głupca, a nie prezydenta" >>

Komentarze (1)
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
3.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielka szkoda że Kemp odchodzi i mam coraz więcej obaw do tego Sandersa zaraz się okaże że będziemy AJ tęsknić a tego się spodziewałem.