Zmarł Wes Unseld. Był mistrzem NBA z Washington Bullets

W wieku 74 lat zmarł Wes Unseld. W latach 70. bronił barw Washington Bullets, z którymi zdobył mistrzostwo. Od wielu lat zmagał się z różnymi chorobami. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Wes Unseld Getty Images / Frank Johnston/The The Washington Post / Na zdjęciu: Wes Unseld
Najpierw David Stern, następnie Kobe Bryant, a teraz Wes Unseld. Nie żyje kolejna ważna koszykarska postać. O śmierci byłego zawodnika i trenera Washington Bullets (obecnie Wizards) poinformowała jego rodzina. Zmagał się on z przewlekłymi problemami zdrowotnymi, ostatnio było to zapalenie płuc.

- Był skałą naszej rodziny, niezwykle oddanym człowiekiem tak swojej żonie i dzieciom, jak i przyjaciołom oraz kolegom z drużyny. Był dla nas bohaterem - poinformowała rodzina zmarłego. - Prawdziwie kochał koszykówkę. Najpierw uwielbiał w nią grać, a później być trenerem zespołów z Baltimore oraz Waszyngtonu - miast, które dumnie reprezentował przez wiele lat.

Jego największym koszykarskim osiągnięciem było mistrzostwo NBA, zdobyte w sezonie 1977/78. W lidze pojawił się dziesięć lat wcześniej, wybrany z 2. numerem przez Baltimore Bullets, którzy pięć lat później przekształcili się w Washington Bullets. To właśnie tam, grając na pozycji centra, spędził swoją całą koszykarską karierę - aż do roku 1981. W latach 1988-94 był również trenerem tego klubu.

Bez cienia wątpliwości można napisać, że do NBA wkroczył naprawdę z impetem. W swoim debiutanckim sezonie notował po 13,8 punktu, 18,2 zbiórki oraz 2,6 asysty, za co został uznany nie tylko najlepszym rookie, ale również MVP rozgrywek! Tylko on i Wilt Chamberlain mogą się pochwalić takim osiągnięciem.

Ponadto Unseld pięciokrotnie występował w Meczach Gwiazd, jest także członkiem koszykarskiej galerii sław. W 1981 roku Bullets zastrzegli numer 41, z którym u nich występował. Był to pierwszy taki przypadek w historii tej organizacji.


Czytaj także:
Gregg Popovich ostro uderza w Donalda Trumpa. "Mamy głupca, a nie prezydenta" >>
NBA. Jayson Tatum może liczyć na maksymalny kontrakt od Boston Celtics >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×