Podczas walnego zebrania MUKS Kotwicy 50 Kołobrzeg doszło do zmian w zarządzie. Ze swoich dotychczasowych stanowisk zrezygnowali prezes Jerzy Koralczyk, sekretarz Marta Szulc-Ramzy, Romulad Czarnecki oraz Grzegorz Bargiel.
Stanowisko prezesa Energa Kotwicy Kołobrzeg objął Kamil Graboń, były rzecznik klubu z czasów występów w ekstraklasie. Funkcję wiceprezesa będzie pełnić Jakub Żabczak.
Nowy zarząd zdecydował o kontynuowaniu współpracy z Nikołajem Tanasiejczukiem, z którym przewidują związać się minimum dwuletnim kontraktem. Wcześniejsi przedstawiciele klubu rozpatrywali także kandydaturę Kamila Sadowskiego.
- Przez minimum 2 lata chcemy współpracować z trenerem. Chcemy zapewnić trenerowi gwarancję spokojnego budowania drużyny. Drużyny takiej, która może osiągać sukcesy i wrócić na ten najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce - mówi podczas konferencji prasowej nowy prezes koszykarskiej Kotwicy, Kamil Graboń.
60-letni szkoleniowiec z bardzo bogatym CV prowadził już w przeszłości Kotwicę i zapisał się w historii kołobrzeskiej koszykówki - w 2005 roku wprowadził ją do ekstraklasy, a przez wiele lat był z nią związany jako zawodnik. Pierwszoligową drużynę przejął pod koniec 2019 roku, zastępując Mariusza Karola.
- Jest legendą zarówno jako zawodnik i jako trener. To dobra wiadomość szczególnie dla lokalnej społeczności. Celem nowego zarządu było zatrzymanie go w Kołobrzegu. Mieliśmy fajne chwile, pełną halę. Później degradacja, stworzenie czegoś nowego. Chcemy, aby koszykówka zaczeła istnieć w tym mieście. Musimy iść do przodu i nie tylko być w tej lidze, ale w niej wygrywać - zdradza nam nowy prezes koszykarskiej Kotwicy.
To ma być odmieniona Kotwica, która rozpoczyna nowy rozdział. Zmiany zaczęto od struktur, ale to dopiero początek nowej historii.
- Przede wszystkim zaczynamy od tego, aby przygotowania do sezonu rozpocząć wcześniej niż zazwyczaj. Teraz pozwolą nam na to możliwości finansowe. Musimy dobrze wejść w sezon. Pierwszym zadaniem zarządu było dogadanie się z trenerem, aby współpraca była długofalowa i umożliwiła osiągać najwyższe cele w I lidze. Nie ukrywam, że to może trochę potrwać, jednak w naszych ambicjach jest powrót do ekstraklasy. Nie mówimy, że to będzie od razu, ale organizacyjnie i sportowo musimy o to walczyć - mówi.
Nowe spojrzenie, ambitne cele, ale w klubie ma zmienić się także cała organizacja. - Jeśli chcemy kiedyś wejść do PLK, musimy już teraz tę ekstraklasę tworzyć powoli w Kołobrzegu. Musimy być gotowi do awansu sportowego, wyrobić pewne nawyki i działania. Przed nami dużo pracy - dodaje.
Wyniki sportowe w ostatnich latach nie były zadowalające, mimo że budżet klubu w ubiegłym sezonie oscylował w granicach 1,3 mln złotych. Nawet przy wielu niepewnościach wynikających z sytuacji epidemiologicznej, w Kołobrzegu można pozytywnie patrzeć w przyszłość - znad morza czuć powiew optymizmu.
- Jesteśmy przed rozmowami z Energą. Niebawem kończy się nasza umowa sponsorska. Negocjacje będą dla nas kluczowe. Z miasta otrzymaliśmy pozytywne informacje. Ważne jest to, że klub nie ma żadnych zaległości i ze wszystkiego się wywiązał. Koszykówka w Kołobrzegu naprawdę może się odbudować - podsumowuje Kamil Graboń.
Trener Nikołaj Tanasiejczuk ma już swoją "listę życzeń" z ciekawymi nazwiskami które mogą pasować do jego autorskiego projektu (na niej m.in. Dawid Bręk, czy Hubert Pabian). Niebawem można spodziewać się pierwszych podpisów.
Zobacz także: Koszykówka. Były reprezentant Polski wiceprezesem klubu. Michał Ignerski sprawdzi się poza boiskiem
Koszykówka. Kto ma chrapkę na I ligę? Michał Lizak: Szykujemy się na PLK i jej zaplecze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo