Śmierć Kobego Bryanta. Nowe ustalenia ws. przyczyn katastrofy. Pilot mógł popełnić błąd

Getty Images /  Alberto E. Rodriguez / Na zdjęciu: Kobe Bryant z Oscarem
Getty Images / Alberto E. Rodriguez / Na zdjęciu: Kobe Bryant z Oscarem

Błąd pilota mógł doprowadzić do śmierci Kobego Bryanta, jego córki Gianny i siedmiu innych osób. Do takich informacji dotarli dziennikarze.

Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło 26 stycznia w Kalifornii. Kobe Bryant, jego córka Gianna oraz siedem innych osób podróżowało helikopterem.

Lot odbywał się w trudnych warunkach pogodowych. Maszyna rozbiła się o zbocze, wskutek czego zginęli wszyscy obecni na pokładzie.

Po wypadku National Transportation Safety Board przygotowało 1700-stronnicowy raport. Eksperci, jak poinformowało "Daily Star", wyjaśnili, że mogło dojść do błędu pilota.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto

Według raportu pilot Ara Zobayan mógł nieodpowiednio odczytać wysokość. Poinformował przez radio, że wzniesie się na 4000 stóp (1220 metrów), podczas gdy w rzeczywistości śmigłowiec zniżał wysokość.

Wyjaśniono, że w warunkach ograniczonej wysokości pilot może ulec dezorientacji. Ścieżka lotu wskazuje, że tak było w przypadku Zobayana.

Raport cały czas jest opracowywany. Ostateczne sprawozdanie dopiero zostanie opublikowane.

Czytaj także:
WKK Wrocław radzi sobie z kryzysem. Przemysław Koelner: Koronawirus? To uczy pokory
Głośny powrót stał się faktem. Żołnierewicz podpisał kontrakt z Asseco Arką Gdynia

Komentarze (1)
avatar
Agnieszka Sikora
19.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie znam się do końca ale wydaje mi się że mogli zahaczyć helikopterem o jakaś gore i wszyscy umarli, to możne być przyczyna, brzmi sensownie.