EBL. W Wałbrzychu Śląsk lepszy od GTK. Gliwiczanom zabrakło mocy pod koszem

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Aleksander Dziewa (z piłką)
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Aleksander Dziewa (z piłką)

W Wałbrzychu spotkały się ze sobą GTK Gliwice i Śląsk Wrocław. Dla obu ekip był to pierwszy test przed nowym sezonem. Lepsi okazali się ci drudzy, wygrywając 81:58.

Gliwiczanie zmierzyli się z wrocławianami przy okazji pobytu na obozie w ośrodku Aqua Zdrój. Spotkanie rozegrane zostało bez udziału publiczności.

Podopieczni Olivera Vidina wygrali i perfekcyjnie wykorzystali podkoszową dziurę GTK - Akos Keller czy Aleksander Dziewa nie mieli tak naprawdę sobie równych. Polak zakończył mecz z double-double. Łącznie wrocławianie mieli o 25 "desek" więcej i zanotowali aż 20 zbiórek w ataku.

Gliwiczanie przystąpili do tej konfrontacji w krajowym składzie. Malcolm Rhett i Terry Henderson co prawda dotarli już do Polski i są w Wałbrzychu, ale mecz oglądali "w cywilu" z perspektywy ławki rezerwowych. To właśnie Rhett przydałby się najbardziej do walki pod koszami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu

Śląsk prowadził niemal od początku - grali agresywnie, wymuszali przewinienia, a brylował w tym Strahinja Jovanović, który ostatecznie uzbierał 16 punktów i rozdał 7 asyst. W drugiej kwarcie GTK traciło już do rywali nawet 10 "oczek".

Podopieczni Matthiasa Zollnera zdołali nieco zmniejszyć dystans, ale po zmianie stron dominacja Śląska nie podlegała już dyskusji. Niemiecki trener GTK dał minuty niedoświadczonej młodzieży, a Śląsk grając swoje finalnie wygrał 81:58.

- Jeszcze dużo pracy przed nami - rzucił po meczu Łukasz Diduszko, który przed przerwą niejako trzymał wynik dla gliwiczan trafiając trzykrotnie z dystansu. Ostatecznie zaliczył 11 punktów i wspólnie z Danielem Gołębiowskim byli najskuteczniejszymi zawodnikami w swojej drużynie.

GTK i Śląsk przygotowują się do sezonu 2020/2021 w Energa Basket Lidze. Obie drużyny zainaugurują go w piątek 28 sierpnia - gliwiczanie zagrają z Polskim Cukrem Toruń, wrocławianie z Enea Astorią Bydgoszcz.

GTK Gliwice - Śląsk Wrocław 58:81 (19:23, 12:14, 20:24, 7:20)

GTK:
Daniel Gołębiowski 11, Łukasz Diduszko 11, Mateusz Szlachetka 9, Szymon Szymański 8, Bartosz Majewski 8, Norbert Maciejak 6, Mikołaj Adamczak 5, Kacper Radwański 0, Bartosz Chodukiewicz 0, Stanisław Heliński 0, Karol Korczyk 0.

Śląsk: Aleksander Dziewa 16 (10 zb), Strahinja Jovanović 16, Michał Gabiński 10, Aleksander Leńczuk 8, Maksymilian Zagórski 8, Akos Keller 7, Tomasz Żeleźniak 4, Szymon Walski 4, Szymon Tomczak 3, Kacper Gordon 3, Paweł Strzępak 2, Igor Kozłowski 0.

Zobacz także:
To będą kolejne ruchy w EBL? Mielczarek trenuje z Anwilem, Szewczyk blisko "starego" klubu
Szybki transfer Stelmetu Enea BC. Jest następca Tony'ego Meiera
Ciekawy transfer PGE Spójni. Wayne Blackshear zastąpi Troy’a Simonsa

Komentarze (2)
avatar
HalaLudowa
29.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@WroDKL: W każdym razie walczymy o plejofy. 
avatar
WroDKL
29.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać od razu, że Vidin wiedział co robi, ściągając Jovanovicia - raczej nie ma się co o jakość na jedynce martwić. Keller też nieźle. Mam nadzieję, że uda się jeszcze przed startem sezonu zako Czytaj całość