NBA. Gordon Hayward znów ma pecha. Skręcił kostkę, nie zagra przez cztery tygodnie

Getty Images / Streeter Lecka/Getty Images / Na zdjęciu: Gordon Hayward
Getty Images / Streeter Lecka/Getty Images / Na zdjęciu: Gordon Hayward

Gordon Hayward znów nabawił się kontuzji. Ta wykluczy go z gry na minimum miesiąc. Celtics walczą o awans do drugiej rundy fazy play-off z zespołem 76ers.

W tym artykule dowiesz się o:

Pech nie opuszcza Gordona Haywarda. Skrzydłowy Boston Celtics w czwartej kwarcie pierwszego meczu fazy play-off doznał skręcenia stawu skokowego. Jak poinformował klub z Massachusetts, ta kontuzja wykluczy go z gry na minimum cztery tygodnie.

Oznacza to, że Hayward nie pomoże już Celtics w serii z 76ers. Jak na razie jej wynik to 1-0 dla bostończyków po zwycięstwie 109:101, ale pierwsze spotkanie pokazało, że drużyna z Filadelfii, nawet osłabiona brakiem Bena Simmonsa, jest niebezpieczna.

Gordon Hayward urazu doznał zaledwie trzy minuty przed końcem poniedziałkowego meczu przy wyniku 101:91. Podstawowy zawodnik Celtics zdążył zdobyć 12 punktów, cztery zbiórki i cztery przechwyty. Dobrze krył jednego z liderów Sixers, Tobiasa Harrisa.

Drugi mecz pierwszej rundy fazy play-off pomiędzy trzecim a szóstym zespołem Konferencji Wschodniej rozpocznie się w nocy ze środy na czwartek o godz. 00:30 czasu polskiego. Hayward w 52 meczach sezonu 2019/2020 notował średnio 17,5 punktu, 6,7 zbiórki i 4,1 asysty. Jego absencja przez najbliższy miesiąc może być dla Celtics sporym problemem.

Skrzydłowy w przeszłości doznawał już poważniejszych urazów. W 2017 roku doznał koszmarnego złamania lewej kości piszczelowej, przez które opuścił cały sezon 2017/2018. W 2019 roku złamał rękę. Wie, jak wracać do formy po urazach, ale te wciąż blokują jego karierę. Hayward ma 30 lat.

Czytaj także: Świetny finisz Blazers w meczu z Lakers! Lillard pokonał Jamesa i Davisa
Mike Conley wrócił do Orlando. Przeciwko Nuggets zagra najwcześniej w meczu nr 3 

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Messi odejdzie z Barcelony?! Ekspert nie ma wątpliwości. "Messi, to FC Barcelona"

Komentarze (0)