Koronawirus w EBL. Arka i Polpharma chciały przełożyć inaugurację. Władze PLK mówią "nie"

Asseco Arka Gdynia i Polpharma Starogard Gdański - z powodu przerw w treningach, wynikających z obecności koronawirusa w zespołach - zgłosiły się z wnioskiem o przełożenie inauguracji. Władze PLK nie wyraziły na to zgody.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Frasunkiewicz i Szubarga WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Frasunkiewicz i Szubarga
W ostatnim czasie kluby Energa Basket Ligi przechodziły obowiązkowe testy na obecność koronawirusa. W zespołach Asseco Arki i Polpharmy kilku zawodników otrzymało wynik pozytywny. Gdynianie i starogardzianie musieli przerwać treningi i udać się na przymusową kilkudniową kwarantannę.

Kluby w ostatnich dniach złożyły wniosek do władz PLK S.A. o przełożenie meczu w 1. kolejce na inny, dogodny termin. Argumentowano to faktem, że drużyny straciły część przygotowań do sezonu z powodu obecności SARS-CoV-2.

Wniosek został jednak przez władze PLK w całości odrzucony. Mecz zostanie rozegrany zgodnie z wcześniej ustalonym terminie (30 sierpnia), mimo że starogardzianie nadal nie wrócili do treningów. Zawodnicy pracują jedynie indywidualnie w domach. Według naszych informacji: w zespole Polpharmy wykryto już trzy przypadki koronawirusa, klub czeka na kolejne wyniki testów (kilka jest pod znakiem zapytania).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

"Obecnie zawodnicy pracują indywidualnie, według wytycznych otrzymanych od trenerów. Wyniki testów przeprowadzonych wśród pracowników klubu i sztabu trenerskiego są negatywne. Gdy tylko otrzymamy wyniki testów wszystkich zawodników, to podamy je w osobnym komunikacie" - informują przedstawiciele Polpharmy Starogard Gdański.

Gdynianie co prawda wrócili do treningów, ale w niepełnym składzie. Poza drużyną są Krzysztof Szubarga, Filip Dylewicz i Marcin Malczyk. Żółto-niebiescy wystąpili w tym tygodniu w mocno obsadzonym turnieju we Włocławku. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza w bardzo dobrym stylu pokonali Anwil i przegrali ze Stelmetem Enea BC.

Co na to PLK?


Prezes PLK, Radosław Piesiewicz dał jasno do zrozumienia, że liga nie będzie przekładać meczów z powodu wykrycia jednego czy dwóch przypadków koronawirusa w zespole.

- Nie uważam, by choroba dwóch koszykarzy była powodem przełożenia meczów. Wiem, że zawodnicy przebywają na kwarantannie, ale do ich spotkania jeszcze 10 dni. Dla wszystkich sympatyków koszykówki najważniejsze powinno być to, żebyśmy grali. Jesteśmy w stałym kontakcie z klubami i monitorujemy sytuację - mówił ostatnio w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Władze PLK jak na razie nie mają przygotowanych jasnych zasad przekładania spotkań w przypadku wykrycia koronawirusa w zespole lub kilkudniowej kwarantanny. Każdy przypadek będzie rozpatrywany osobno. Są czynione starania, żeby - w porozumieniu z sanepidem - wypracować konkretne systemy działania.

- Będziemy rozmawiać z Inspektorem Sanitarnym na temat możliwości skrócenia kwarantanny w przypadku zakażenia w zespole lub zastosowania zasad podobnych do tych np. w piłce nożnej. Pracujemy nad tym, aby uzyskać zgodę. Czy zasady będą stałe? Nikt nie jest w stanie na to odpowiedzieć - zapewnił Piesiewicz.

Nowy sezon Energa Basket Ligi rozpocznie się 27 sierpnia 2020 r. Dzień wcześniej odbędzie się mecz (w Kaliszu) o Suzuki Superpuchar Polski: Stelmet Enea BC Zielona Góra zagra z Anwilem Włocławek.


Zobacz także:
EBL. Anwil Włocławek. Artur Mielczarek: W tak mocnym klubie jeszcze nie grałem [WYWIAD]
Legia Warszawa. Jarosław Jankowski: Sport musi nauczyć się żyć z koronawirusem [WYWIAD]
EBL. Jak Ivica Radić trafił do Włocławka. Janusz Jasiński mówi, że Anwil przebił Stelmet

Czy władze PLK powinny przełożyć mecz Asseco Arki z Polpharmą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×