NBA. Luka Doncić na ustach wszystkich! Trafił i wygrał mecz równo z syreną w dogrywce!

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Luka Doncić
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Luka Doncić

Taki rzut w takim momencie! Luka Doncić bohaterem Dallas Mavericks. Zapewnił im niesamowite zwycięstwo równo z końcową syreną.

Luka Doncić znów zachwycił cały świat. 21-latek ze Słowenii zapewnił Dallas Mavericks spektakularne zwycięstwo nad Los Angeles Clippers 135:133 i wyrównanie serii (2-2) w pierwszej rundzie fazy play off. Trafił w dogrywce niesamowity rzut za trzy równo z końcową syreną.

Lider Mavericks w poprzednim spotkaniu skręcił kostkę i do ostatnich chwil nie wiadomo było, czy w niedzielę w ogóle zagra. Wyszedł na parkiet pomimo bólu, a to, co zrobił później, przejdzie do historii, jako jeden z najlepszych występów w play offach ligi NBA.

Luka Doncić skompletował triple-double, zdobył 43 punkty, 17 zbiórek i 13 asyst w 46 minut. Trafił 18 na 31 oddanych rzutów z gry, w tym 4 na 10 za trzy. Ostatni celny rzut z dystansu zapewnił jego drużynie wielkie zwycięstwo. "Bang. Bang!" - napisał w mediach społecznościowych podekscytowany LeBron James.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

Wcześniej, bo na 9,6 sekund przed końcem dogrywki z dystansu trafił Marcus Morris, a Los Angeles Clippers prowadzili 133:132. Doncić w ostatnim posiadaniu postawił wszystko na jedną kartę, a po celnym buzzer-beaterze mówił, że "to jedno z najlepszych uczuć, jakie kiedykolwiek miał w swojej sportowej karierze". - To po prostu coś wyjątkowego - dodawał 21-latek.

- Wiemy, że ten dzieciak lubi dramaty. To facet, który żyje dla takich chwil - mówił o Luce trener Mavericks, Rick Carlisle.

Wyczyn Doncicia i końcowy wynik jest tym bardziej wartościowy, zważając na fakt, że drużyna z Dallas była poważnie osłabiona. Przed samym meczem okazało się, że Kristapsa Porzingisa nie zagra, bo ma problemy z kolanem. Inni zawodnicy stanęli na wysokości zadania, Trey Burke rzucił świetne 25 punktów, a 21 "oczek" wywalczył Tim Hardaway Junior.

Clippers prowadzili w niedzielę nawet 21 punktami (54:33), ale Mavericks powstali z kolan. Zryw 16-0 w trzeciej kwarcie pozwolił im objąć prowadzenie. Końcówka regulaminowego czasu była bardzo wyrównana. Kawhi Leonard miał rzut na zwycięstwo, ale go nie wykorzystał.

Aktualny mistrz NBA i MVP finałów rzucił 32 punkty i zebrał dziewięć piłek. Lou Williams zaaplikował rywalom 36 punktów, ale znów zawiódł Paul George. Skrzydłowy nie może odnaleźć swojego rytmu, w czwartym meczu serii wykorzystał zaledwie 3 na 14 oddanych prób z pola, w tym 1 na 7 z dystansu i miał tylko 15 "oczek". Jak na zawodnika takiego formatu, to zdecydowanie za mało.

- Jeśli zacznę trafiać, ta seria może być trochę inna. To się do tego sprowadza - mówił Paul George, który w niedzielę spędził na parkiecie 45 minut. Komplementował też przeciwników: - Trzeba im to oddać, grają dobrze. Luka jest fenomenalny.

Piąty mecz zaciętej rywalizacji odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godz. 3:00 czasu polskiego.

Wynik:

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 135:133 po dogrywce (24:34, 34:32, 35:19, 28:36, 14:12)
(Doncic 43, Burke 25, Hardaway Jr. 21 - Williams 36, Leonard 32, Zubac 15)

Stan serii: 2-2

Czytaj także: Poleciały iskry. Williams i Ennis rzucili się na siebie w meczu NBA
Thunder pokazali charakter, wygrali po dogrywce z Rockets i Hardenem

Źródło artykułu: