NBA. Szalona końcówka i faul Antetokounmpo na Butlerze. Heat prowadzą już 2-0

PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu:  Jimmy Butler i  Giannis Antetokounmpo
PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Jimmy Butler i Giannis Antetokounmpo

Działo się w ośrodku Walt Disney World na Florydzie. Końcówka drugiego meczu Milwaukee Bucks z Miami Heat trzymała w napięciu do ostatnich sekund.

Co za końcówka meczu drugiego meczu półfinału Konferencji Wschodniej! Miami Heat prowadzili 113:109 na 15 sekund przed końcem czwartej kwarty i mieli piłkę. Popełnili jednak stratę pod własnym koszem, a łatwe punkty zdobył Brook Lopez.

Lider drużyny z Florydy, Jimmy Butler został następnie wysłany na linię rzutów wolnych, ale na dwa rzuty, wykorzystał tylko jeden. Przed Bucks zrodziła się szansa, a jeszcze ciekawiej zrobiło się, kiedy Khris Middleton był faulowany przy rzucie za trzy.

Skrzydłowy nie pomylił się ani razu i na 4,3 sekundy przed końcem był remis (114:114). Drużyna z Wisconsin była niezwykle blisko, żeby dokonać wręcz niemożliwego i doprowadzić do dogrywki. Tak się jednak nie stało.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

Jimmy Butler był faulowany, kiedy oddawał rzut równo z końcową syreną! Giannis Antetokounmpo położył rękę na opadającym na parkiet zawodniku Heat. Bucks nie mogli uwierzyć w to, co się stało.

30-latek był sam na linii rzutów wolnych, rzucał już po upływie pełnych 48 minut meczu. Jedna celna próba wystarczyła, aby zapewnić zespołowi z Miami drugi sukces w serii. Butler trafił obie, a środowe spotkanie zakończyło się wynikiem 116:114.

- Powiedziałbym, że jesteśmy rozczarowani oceną tej sytuacji i decyzją podjętą w takim momencie - komentował po odgwizdanym przez sędziów faulu w końcówce trener Mike Budenholzer.

Dla Heat, którzy objęli prowadzenie 2-0 w rywalizacji z najlepszym zespołem sezonu zasadniczego, 23 punkty wywalczył Goran Dragić. "Dobra igra brate" - napisał na Instagramie w ojczystym języku rozgrywającego Butler, załączając zdjęcie ze Słoweńcem. Tyler Herro dodał 17 "oczek" z ławki rezerwowych.

Giannis Antetokounmpo w 36 minut wywalczył 29 punktów, 14 zbiórek i trzy asysty, a Khris Middleton miał 23 punkty, choć trafił też tylko 6 na 15 oddanych rzutów z pola. Bucks trafili w środę zaledwie 7 rzutów z dystansu - Heat 17.

- Nie możesz się teraz zrelaksować, poczuć pewnie. Oni są za dobrym zespołem - podsumował Jimmy Butler. Trzeci mecz rywalizacji odbędzie się w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu.

Wynik:

Milwaukee Bucks - Miami Heat 114:116 (29:38, 31:28, 26:24, 28:26)
(Antetokounmpo 29, Middleton 23, Lopez 16, Bledsoe 16 - Dragic 23, Herro 17, Crowder 16)

Stan serii: 2-0 dla Heat

Czytaj także: Mistrzowie mają poważny problem, Boston Celtics prowadzą już 2-0
Laksa odpalił w ataku, Dziemba wyszarpał w obronie, a Start wymęczył triumf nad Polskim Cukrem 

Komentarze (1)
avatar
Sartre
3.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Milwaukee to nie jest mój ulubiony zespół ale ten faul to jakiś bullshit, który wypaczył wynik meczu. I znowu zwyciężyło ego pana sędziego...