EBL. Stelmet wygrał na pożegnanie... Stelmetu S.A. - Geoffrey Groselle rządził i dzielił

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Geoffrrey Groselle
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Geoffrrey Groselle

Stelmet Enea BC Zielona Góra pozostaje niepokonaną drużyną w Energa Basket Lidze. Szóste kolejne zwycięstwo podopieczni Żana Tabaka odnieśli nad MKS-em Dąbrowa Górnicza, wygrywając 95:79. Królem parkietu był Geoffrey Groselle.

30 września dobiegła końca współpraca na linii Grono SSA - Stelmet S.A. - osiem lat współpracy przyniosło klubowi m.in. pięć tytułów mistrza Polski.

W starciu z MKS-em zielonogórska drużyna po raz ostatni wystąpiła pod nazwą Stelmet. Jedno się kończy, ale coś innego nie - mowa o serii zwycięstw podopiecznych Żana Tabaka.

Sześć meczów i komplet triumfów - Stelmet ma swoje problemy kadrowe, ale węższa rotacja jest szansą na dobre statystyki tych, co zostali w grze. W środę wielki występ w hali CRS zaliczył Geoffrey Groselle.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się

Środkowy zielonogórskiego zespołu wszedł w mecz perfekcyjnie - w pierwszej kwarcie miał 4/4 z gry. Potem poszedł za ciosem, bo po drugiej stronie nie miał godnego siebie rywala. Ostatecznie jego licznik zatrzymał się na liczbie 35 punktów! Był poza zasięgiem dąbrowskiej defensywy.

Groselle rządził pod koszami, ale zielonogórzanie byli też groźni na dystansie. Wykorzystali 11 z 27 prób z dystansu - cztery "trójki" przymierzył Iffe Lundberg, trzy dołożył Blake Reynolds. Wracając do Lundberga to wspólnie z Marcelem Ponitką doskonale kreował pozycje dla kolegów - łącznie rozdali aż 21 asyst.

MKS przed przerwą nie wyglądał źle. Starał się trzymać tempo i na tyle, na ile było to możliwe, walczyć w defensywie. Trener Alessandro Magro nie miał jednak pomysłu i opcji w swoim składzie, która mogłaby przeciwstawić się Grosellowi.

Dystans dąbrowianie zaczęli tracić tak naprawdę dopiero po przerwie - Stelmet rekordowo prowadził już nawet różnicą 20 punktów. Wtedy szybkie dwa rzuty zza łuku trafił Lee Moore, ale o dogonieniu lidera Energa Basket Ligi nie było mowy.

Moore zresztą był najlepszy w ekipie z Dąbrowy Górniczej notując 23 "oczka", 6 zbiórek i 5 asyst. Killeya-Jones dodał 17 punktów, 9 zbiórek i 4 asyst. Czarna seria kolejnych porażek trwa jednak dalej - aktualny stan to 21.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - MKS Dąbrowa Górnicza 95:79 (24:18, 21:19, 29:21, 21:21)

Stelmet Enea BC: Geoffrey Groselle 35, Iffe Lundberg 16 (12 as), Blake Reynolds 14, Marcel Ponitka 13, Janis Berzins 8, Filip Put 6, Cecil Williams 3, Łukasz Koszarek 0, Kacper Porada 0, Dawid Dereziński 0.

MKS: Lee Moore 23, Sacha Killeya-Jones 17, Michał Nowakowski 14, Mikołaj Ratajczak 12, Andy Mazurczak 4, Jakub Motylewski 4, Elijah Wilson 2, Marek Piechowicz 2, Ivan Karacić 1, Konrad Dawdo 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Zamojski musi odpocząć od koszykówki. Anwil sześć tygodni bez ważnego gracza.
Sam Ivan Almeida to za mało. Anwil kuleje i znów się potknął - tym razem w Szczecinie

Źródło artykułu: