EBL. King idzie twardo po swoje! Anwil na tapecie, sam Almeida to za mało

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jakub Schenk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jakub Schenk

King Szczecin ponownie zaskoczył. Podopieczni Łukasza Bieli pokonali we własnej hali Anwil Włocławek 80:71. W Netto Arenie wygrał zespół, bo goście mieli tylko Ivana Almeidę i w końcówce Deishuana Bookera.

Stołek Dejana Mihevca już płonie. Jego Anwil po raz kolejny zagrał bardzo słabo i przegrał już trzeci mecz w sezonie. Styl? Fatalny...

King z kolei na początku sezonu wygrywa wszystko (za wyjątkiem meczu w Zielonej Górze ze Stelmetem Enea BC) i patrząc na problemy i rywali.

Mateusz Zębski miał double-double, a Jakub Schenk uzbierał 16 puntów, 7 asyst, 5 przechwytów i 3 zbiórki. Kredyt zaufania w Szczecinie spłaca również Michael Fakuade, który wygląda na bardzo ciekawe i solidne wzmocnienie Kinga.

Anwil w Szczecinie pojawił się bez McKenzie'ego Moore'a i Przemysława Zamojskiego. To jednak nie jest usprawiedliwienie dla tak złej gry - włocławianie od początku musieli gonić wynik. King dzielił się piłką, wykorzystywał swoje szanse na łatwe punkty, a od początku skuteczny był Zębski.

Goście pudłowali na potęgę - nawet z linii rzutów wolnych. Dopiero w drugiej kwarcie w szczecińskie obręcze wstrzelił się Ivan Almeida i to było światełko w tunelu dla "Rottweilerów". Kabowerdeńczyk trafiał z dystansu i Anwil zaczął odrabiać jedenastopunktową stratę.

Anwil Kinga dopadł w 30 minucie - na tablicy wyników był remis 54:54. Potem jednak równo z syreną zza łuku trafił Jakub Schenk, a na starcie kluczowej kwarty gospodarze zaliczyli serię 9:0. Po stronie włocławian zaczęły pojawiać się błędy, które tym razem wrócić gościom do meczu już nie pozwoliły.

Almeida uzbierał 23 punkty (miał m.in. 3/10 z linii rzutów wolnych). 18 "oczek" dołożył Deishuan Booker (7/10 z gry), który grał jednak bardzo zachowawczo ze względu na problemy z kolanem. Co prawda badania nic nie wykazały, ale Amerykanin ewidentnie się o nie bał. Pomimo takiej asekuracyjnej gry Booker i tak był ponad resztą drużyny.

Kolejne fatalne występy zanotowali Ivica Radić, Garlon Green i Walerij Lichodiej, a z tego całego najwięcej skorzystał Andrzej Pluta, który spędził 17 efektywnych minut w grze.

King Szczecin - Anwil Włocławek 80:71 (20:14, 19:21, 18:19, 23:17)

King: Mateusz Zębski 16 (10 zb), Jakub Schenk 16, Michael Fakuade 12, Thomas Davis 10, Dominik Wilczek 8, Mateusz Bartosz 6, Kasey Hill 6, Adam Łapeta 4, Cleveland Melvin 2.

Anwil: Ivan Almeida 23, Deishuan Booker 18, Andrzej Pluta 9, Garlon Green 8, Adrian Bogucki 7, Walerij Lichodiej 3, Ivica Radić 3, Krzysztof Sulima 0, Tre Bussey 0, Artur Mielczarek 0, Wojciech Tomaszewski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Niech każdy spojrzy w lustro i zacznie od siebie. "Stalówka" nadal poniżej oczekiwań
Przemysław Zamojski odpocznie od koszykówki. Anwil 6 tygodnie bez kluczowego gracza

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oświadczyny na mistrzostwach Polski. Powiedziała "tak"!

Źródło artykułu: