Do publicznej wiadomości nie podano szczegółowych warunków kontraktu, choć można przypuszczać, że Kevin Ollie zgodził się na jednoroczny kontrakt, wart tzw. minimum dla weteranów, które dla zawodników z co najmniej 10-letnim stażem w NBA wynosi obecnie nieco ponad 1,3 miliona dolarów. - Jesteśmy szczęśliwi, że możemy przywitać Kevina Ollie w Oklahomie. On wniesie do naszej drużyny doświadczenie, przywództwo oraz profesjonalizm. To pomoże naszej drużynie rozwijać się zarówno na parkiecie jak i poza nim - powiedział Sam Presti, generalny menedżer Oklahomy City Thunder.
W poprzednim sezonie weteran grał dla Minnesoty Timberwolves, gdzie zdobywał średnio 4 punkty, 2,3 asysty i 1,5 zbiórki w 50 spotkaniach. Najlepszy w jego wykonaniu był sezon 2002/2003, który spędził w Milwaukee Bucks i Seattle Supersonics. Ollie poza tym reprezentował jeszcze barwy Dallas, Orlando, Sacramento, Philadelphii, New Jersey, Chicago, Indiany i Cleveland. W sumie ma na swoim koncie 637 spotkań, z czego 99 w wyjściowym składzie.
Ollie będzie co prawda trzecim rozgrywającym w rotacji (po Westbrooku i Livingstonie), lecz powinien być prawdziwym mentorem i przywódcą dla młodego zespołu Grzmotu. Ekipa z Oklahomy składa się w głównej mierze z zawodników mało doświadczonych. W swoich szeregach posiada tylko trzech graczy powyżej 26 roku życia.
Co dalej z Masonem?
Parafowanie umowy z Ollie oznacza, że Thunder ma w swoich szeregach już 14 zawodników z ważnymi kontraktami. To mocno komplikuje sytuację Desmonda Masona, który w poprzednim sezonie rozegrał dla Grzmotu 39 spotkań. Nie wiadomo jednak czy klub z Oklahomy będzie zainteresowany przedłużaniem kontraktu z byłym zwycięzcą konkursu wsadów. Wszystko za sprawą tłoku na pozycjach rzucającego obrońcy i niskiego skrzydłowego. Durant, Sefolosha, Weaver, Harden, Green a nawet Westbrook i Livingston to gracze młodsi od Masona, którzy powinni stanowić o sile młodego i ambitnego zespołu Scotta Brooksa.