Suzuki I liga. Czarni kontra Sokół - starzy znajomi sprawią niespodziankę?

Materiały prasowe / True Photo Agnieszka Żukowska/STK Czarni Słupsk / Na zdjęciu: Mantas Cesnauskis, trener STK Czarnych Słupsk.
Materiały prasowe / True Photo Agnieszka Żukowska/STK Czarni Słupsk / Na zdjęciu: Mantas Cesnauskis, trener STK Czarnych Słupsk.

Doskonale zapowiada się 11. kolejka Suzuki I ligi koszykarzy. Wszystko przez to, że zmagania w tej serii rozpoczną się i zakończą hitem. W piątek Czarni Słupsk podejmą Sokoła Łańcut, zaś w niedzielę WKK Wrocław zmierzy się z GKS-em Tychy.

Może się wydawać, że to dość odważne stwierdzenie, jakoby spotkanie z udziałem ekipy z Łańcuta nazwać hitem. W tym sezonie podopieczni Dariusza Kaszowskiego mocno bowiem zawodzą, tym niemniej skład personalny na pewno predysponuje ich do tego, aby w ligowej tabeli znajdować się zdecydowanie wyżej. Wydaje się, że ta maszyna musi w końcu ruszyć. Pozostaje jednak pytanie, kiedy?

Czarni zdecydowanym faworytem, we Wrocławiu może być różnie

Zawodnicy Mantasa Cesnauskisa w teorii nie powinni mieć problemów z Rawlplug Sokołem Łańcut, jednak w Gryfii zamelduje się kilku starych znajomych, którzy będą chcieli utrzeć nosa gospodarzom. Jeszcze w poprzednim sezonie barwy STK Czarnych reprezentowali przecież Filip Małgorzaciak, Patryk Pełka i Wojciech Fraś, którzy obecnie stanowią o sile drużyny z Podkarpacia. I choć ta do tej pory mocno zawodzi, to do wymienionej trójki naprawdę trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, bowiem prezentują się oni bardzo przyzwoicie.

W Słupsku z ich brakiem poradzono sobie jednak bardzo dobrze. W ich buty weszli odpowiednio Piotr Śmigielski, Hubert Pabian oraz Dawid Słupiński, a nad wszystkim czuwa w dalszym ciągu mózg zespołu w osobie Adriana Kordalskiego. I wydaje się, że właśnie rozgrywającego tego pokroju brakuje w Łańcucie, aby ekipa złożona z wielu pierwszoligowych wyjadaczy w końcu zaczęła odnosić regularne zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem

Niezwykle trudno wytypować z kolei faworyta pojedynku we Wrocławiu. Pozycja w ligowej tabeli WKK oraz GKS-u jest bardzo dobra, ale obie drużyny przegrały w tym sezonie z absolutnym kopciuszkiem rozgrywek, jakim jest Wisła Chemart, choć na papierze nie powinny mieć z krakowianami żadnych problemów. Poza tą wpadką trudno jednak doszukiwać się innych potknięć. Ostrzyć zęby można sobie natomiast na starcie jedynek - czy bardziej doświadczony Michał Jędrzejewski przechytrzy Filipa Stryjewskiego?

Pelplin, Kraków, Warszawa - tam może być gorąco

Decka Pelplin, która sezon rozpoczęła słabo, rozkręca się z każdym meczem. Jej sobotni rywal, czyli Weegree AZS Politechnika, to z kolei drużyna, która gra mocno w kratkę, ale też nie omijają jej kłopoty kadrowe. Kiedy jednak trener Rafał Knap ma do dyspozycji optymalne zestawienie, opolanie mogą zagrozić każdemu w lidze dzięki temu, że posiadają naprawdę szeroki i może nie gwiazdorski, ale bardzo wyrównany skład. Ostatnio po długiej przerwie powrócił do niego Bartosz Jankowski i na dzień dobry poprowadził "Akademików" do triumfu w Prudniku. Czy w Pelplinie będzie podobnie?

Nadal bez wygranej pozostaje Zetkama Doral Nysa. I na pewno nie będzie faworytem w Krakowie, bowiem koszykarze Piotra Piecucha wygrywali już w lidze z zespołami, z którymi w teorii skazywani byli na pewną klęskę. Inna sprawa, że przegrali kilka spotkań z rywalami nieco słabszymi, w czym kłodzczanie mogą upatrywać pewnej szansy.

Za to do Warszawy zawita Miasto Szkła Krosno. Piotr Bakun na pewno pamięta przegrany finał z 2016 roku z krośnianami, kiedy to trenował Legię. Obecnie prowadzi Dziki, a po drugiej stronie ze składu pozostał tylko weteran Dariusz Oczkowicz. Mimo wszystko zapewne będzie chciał wygrać, delikatnie rewanżując się za tamten finał.

Czy Energa Kotwica pójdzie za ciosem?

W pozostałych spotkaniach Energa Kotwica zmierzy się z Pogonią, Górnik z rezerwami Śląska, zaś Znicz Basket podejmie Księżaka. W dwóch pierwszych przypadkach z pozycji faworyta do swoich pojedynków przystąpią gospodarze - zmotywowani "Czarodzieje z wydm", którzy ostatnio wygrali z Sokołem w debiucie Rafała Franka oraz bardzo solidni koszykarze Łukasza Grudniewskiego, którzy po cichu robią swoje.

Faworytem starcia w Pruszkowie będą natomiast zawodnicy z Łowicza. Ekipa Michała Spychały zajmuje obecnie 4. miejsce, podczas gdy Znicz Basket powoli zaczyna odstawać od reszty stawki i wyprzedza jedynie Zetkamę. Poza tym nie wygrał jeszcze na swoim terenie, co przecież zawsze było atutem drużyny z Mazowsza. Czy jednak w niedzielę nadejdzie upragnione przełamanie w hali Znicz?

Terminarz 11. kolejki Suzuki 1LM:

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - Rawlplug Sokół Łańcut / piątek 20.11.2020, godz. 18:00

Górnik Trans.eu Wałbrzych - TBS WKS Śląsk II Wrocław / piątek 20.11.2020, godz. 19:45

Decka Pelplin - Weegree AZS Politechnika Opolska / sobota 21.11.2020, godz. 17:00

TS Wisła Chemart Kraków - Zetkama Doral Nysa Kłodzko / sobota 21.11.2020, godz. 18:00

Energa Kotwica Kołobrzeg - Pogoń Prudnik / sobota 21.11.2020, godz. 18:00

Dziki Warszawa - Miasto Szkła Krosno / sobota 21.11.2020, godz. 18:00

Elektrobud-Investment ZB Pruszków - KS Księżak Łowicz / niedziela 22.11.2020, godz. 17:00

WKK Wrocław - GKS Tychy / niedziela 22.11.2020, godz. 18:00

[multitable table=1241 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
EBL. Pewna wygrana Zastalu Enea BC. Enea Astoria tanio skóry jednak nie sprzedała >>
NBA. Druzgocząca wiadomość. Oficjalnie: Klay Thompson zerwał ścięgno Achillesa! >>

Źródło artykułu: