Zdecydowanym faworytem meczu rozgrywanego w ramach 16. kolejki Energa Basket Ligi była Legia Warszawa, zajmująca pozycję wicelidera tabeli. HydroTruckowi Radom nie dawano zbyt wielu szans, ale że były to przy okazji derby województwa mazowieckiego, a jak wiadomo - takie pojedynki rządzą się swoimi prawami - to w Hali MOSiR-u nie brakowało emocji. Ostatecznie, po dramatycznym spotkaniu, zwyciężyli gospodarze 71:70.
- Walczyliśmy przez cały mecz, ale trzeba przyznać, że to nie był nasz najlepszy występ w ofensywie - zaznaczył Jamel Morris, najlepszy strzelec przyjezdnych w tym pojedynku. Zapisał na swoim koncie 31 punktów przy świetnej skuteczności z dystansu - 6/8. Ponadto wykorzystał 4/8 prób "za dwa" i 5/5 z linii rzutów osobistych. Miał także cztery zbiórki i trzy przechwyty.
- Rywale trafili kilka naprawdę trudnych rzutów, przede wszystkim Jabarie Hinds - snajper Legii komplementował vis-a-vis. - Doprowadziliśmy jednak do decydującej próby, która mogła dać nam zwycięstwo, ale spudłowałem - nawiązał do niewykorzystanego przez siebie rzutu zza łuku. - Końcowy wynik nie sprowadza się jednak do tej ostatniej próby, ponieważ wcześniej zdarzyły się różne rzeczy, które mogły przesądzić o rezultacie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał
W odmiennym nastroju był z kolei bohater HydroTrucku, Jabarie Hinds, który zgromadził taką samą liczbę punktów, bo 31. Co więcej, do swojego dorobku dodał również cztery zbiórki, tyle samo asyst i tyle samo przechwytów. - To był bardzo dobry mecz w moim wykonaniu, w wykonaniu całej naszej drużyny - podkreślił Amerykanin.
- Mierzyliśmy się z drugim najlepszym zespołem w lidze - przypomniał 28-latek. - Trener dobrze przygotował nas do tego meczu, powtarzał, żebyśmy robili konsekwentnie proste rzeczy i nie popełniali głupich błędów. To zadziałało - zdradził nieskomplikowany, ale jakże skuteczny plan na starcie z Legią.
HydroTruck nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek po tym pojedynku. Już w czwartek rozegra kolejne spotkanie, tym razem na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański, chcąc zrewanżować się za porażkę 77:85 z pierwszej rundy.
Czytaj także:
>> EBL. Igor Milicić o rozmowach z Anwilem, trenowaniu synów i nowym wyzwaniu
>> Sparingi w NBA. Szalejący Ja Morant, 48 punktów duetu Ziona Williamson - Brandon Ingram