EBL. Igor Milicić o rozmowach z Anwilem, trenowaniu synów i nowym wyzwaniu

- Negocjacje z Anwilem były w czerwcu, ale z różnych względów nie doszliśmy do porozumienia. Ostatnio rozmów nie było. Stal? To nowe wyzwanie, któremu postaram się sprostać - mówi Igor Milicić.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Igor Milicić Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz/Arged BMSlam Stal / Na zdjęciu: Igor Milicić
W poniedziałek, w hali w Ostrowie Wielkopolskim, odbyła się konferencja prasowa, na której oficjalnie zaprezentowano Igora Milicicia, nowego szkoleniowca Arged BMSlam Stal. Z dziennikarzami spotkali się także prezes Bartosz Karasiński i sponsorzy klubu (firmy "Arged" i "Nabzdyk").

- Nie ma co za dużo mówić: trzeba trenować, pracować i wygrywać mecze. Dla mnie to jest nowe wyzwanie, któremu postaram się sprostać - rozpoczął swoje przemówienie 44-letni szkoleniowiec, który wcześniej prowadził zespoły z Koszalina i Włocławka.

Jak to było z Anwilem?


Milicić w trakcie konferencji prasowej otrzymał oczywiście pytanie o rozmowy z Anwilem, klubem, w którym pracował przez pięć sezonów. W tym czasie na naszym podwórku zdobył z zespołem wszystko, co było do zdobycia (mistrzostwo Polski - 2018, 2019), (Superpuchar Polski - 2017, 2019), (Puchar Polski 2020). Wydawało się, że strony będą kontynuować współpracę, ale ostatecznie nie udało się wypracować porozumienia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni

- Przez pięć sezonów uważam, że dużo dobrego zrobiliśmy z moim sztabem, kibicami, pracownikami klubu. Stało się, jak się stało. Z prezesem Lewandowskim na temat nowego kontraktu rozmawiałem przed sezonem. To było w czerwcu. Z różnych względów nie doszliśmy do porozumienia - wyjaśnił.

Warto odnotować, że bardzo podobną argumentację kilka miesięcy temu przedstawił prezes Arkadiusz Lewandowski, który w rozmowie z WP SportoweFakty wytłumaczył rozstanie z trenerem Miliciciem. - Milicić był moim pierwszym wyborem. O tym, że nie będziemy dalej ze sobą pracować zadecydował cały szereg argumentów po stronie trenera i klubu. Począwszy od kwestii prywatnych i aspiracji sportowych trenera, a kończąc na wymogach klubu - mówił.

Nie jest tajemnicą, że Milicić chciał rozpocząć nowy rozdział: praca za granicą Polski. Mówiło się, że preferowanym kierunkiem są Niemcy, gdzie od dwóch lat mieszka jego rodzina, a trzej synowie trenują koszykówkę w klubie z Ulm. Jego agenci prowadzili rozmowy z 2-3 klubami (m.in. Brose Baskets Bamberg), ale ostatecznie do podpisania umowy nie doszło. Później zaczęto spekulować, że Milicić, który nadal nie miał pracy, być może wróci na ławkę trenerską w Energa Basket Lidze. Wymieniano dwa kluby: Anwil Włocławek i Arged BMSlam Stal.

44-latek w trakcie konferencji zdradził, że w trakcie rozgrywek nie prowadził rozmów z Anwilem. Z naszych informacji wynika, że po zwolnieniu Dejana Mihevca rozpatrywano dwie kandydatury: Marcina Woźniaka i Przemysława Frasunkiewicza. Ostatecznie postawiono na byłego asystenta Milicicia. - Ostatnio rozmów już nie było. Teraz w Anwilu trenerem jest Marcin Woźniak, za którego trzymam kciuki. Wierzę, że też zrobi sukces - skomentował.

- Gdyby ktoś mi powiedział dwa tygodnie temu, że będę trenerem w Stali, to zapewne bym w to nie uwierzył. Życie pisze jednak różne scenariusze. Mogę zdradzić, że wcześniej uciekły mi dwie propozycje z zagranicy. Oferta ze Stali pojawiła się we właściwym momencie i wydawała się bardzo rozsądna - przyznał Milicić.

44-latka do pracy w Ostrowie Wielkopolskim przekonał Paweł Matuszewski, który prowadził rozmowy z nim, ale także jego agentem, Obradem Fimiciem. Właściciel "Stalówki" mówił nam, że to były wymagające negocjacje, a strony raz się oddalały, a raz przybliżały. Ostatecznie udało się wypracować porozumienie, które będzie obowiązywać do zakończenia sezonu 2021/2022. - Właściciel zrobił wiele, żebym przyjął propozycję z Ostrowa Wielkopolskiego. To było miłe, że tak o mnie walczył - dodał.

Trenowanie... synów


Milicić od marca nie prowadził zespołu. Od tego czasu uważnie śledził rozgrywki europejskie, wziął udział w szkoleniach trenerskich online, a także trenował... swoich synów. Najstarszy z nich Igor Milicić Jr. pod koniec listopada, w wieku 18 lat zadebiutował w Bundeslidze. Było to w dniu, gdy 44-letni szkoleniowiec pełnił rolę... eksperta podczas meczu PLK: Anwil Włocławek - Asseco Arka Gdynia.

- Częściowo śledziłem wydarzenia w PLK, ale na pewno nie tak dokładnie, jakby było to w sytuacji, gdybym wiedział, że ponownie pojawię się w PLK. W ostatnich miesiącach obejrzałem sporo meczów w ligach europejskich. Chciałem zobaczyć, w którym kierunku podąża koszykówka. Zaliczyłem także parę szkoleń trenerskich online. Trenowałem także swoich synów w Niemczech i Chorwacji - skomentował.

Milicić ma już za sobą pierwsze treningi z nowym zespołem. W roli pierwszego trenera żółto-niebieskich zadebiutuje 20 grudnia, kiedy do Ostrowa Wielkopolskiego zawita Asseco Arka Gdynia. Asystentem Milicicia będzie Andrzej Urban. W sztabie szkoleniowym "Stalówki" znajdą się także trener przygotowania motorycznego Artur Pacek i fizjoterapeuta Łukasz Witczak.


Zobacz także:
Andrzej Pluta: Nie wszyscy w Polsce mają pomysł na młodych graczy [WYWIAD]
Przemysław Frasunkiewicz mówi o rozmowach z Anwilem, budowaniu "drzewek" i wspieraniu polskich trenerów [WYWIAD]
Tomasz Jankowski mówi o komentowaniu, idealnym Lundbergu i kiepskim Anwilu [WYWIAD]
Kredyty, rodzina, agenci. Jakub Garbacz opowiada o drodze na szczyt [WYWIAD]

Czy jesteś zaskoczony (a) tym, że Igor Milicić przyjął ofertę z Ostrowa Wielkopolskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×