NBA. Kevin Durant zachwycił w debiucie, Brooklyn Nets na otwarcie rozbili Golden State Warriors

PAP/EPA / JUSTIN LANE / Na zdjęciu: Kevin Durant
PAP/EPA / JUSTIN LANE / Na zdjęciu: Kevin Durant

Rozpoczął się sezon 2020/2021 w lidze NBA, a Kevin Durant wziął udział w oficjalnym meczu po raz pierwszy od 18 miesięcy. 32-latek wypadł świetnie.

Kevin Durant zadebiutował w barwach Brooklyn Nets i to przeciwko drużynie, z którą zdobył dwa mistrzostwa NBA (2017, 2018), czyli Golden State Warriors. Skrzydłowy w czerwcu w Finałach 2019 zerwał ścięgno Achillesa i czekał aż do teraz, aby znów zaprezentować się na koszykarskim parkiecie. Wypadł świetnie.

Trener Steve Nash w pierwszym spotkaniu sezonu 2020/2021 dał mu 25 minut, a Durant zanotował w tym czasie 22 punkty, pięć zbiórek, trzy asysty i trzy przechwyty. 32-latek rozpoczął mecz od trzech celnych rzutów z rzędu i ośmiu zdobytych "oczek".

Brooklyn Nets na otwarcie pewnie pokonali u siebie Golden State Warriors 125:99. Drużyna z San Francisco była osłabiona brakiem nie tylko kontuzjowanego Klaya Thompsona, ale i Draymonda Greena. Nowojorczycy wywiązali się z rola faworyta.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

- Starałem się nie rozdmuchiwać tego wszystiego, tej całej przerwy. Uświadomiłem sobie, że gram w tę grę odkąd skończyłem osiem lat, więc muszę po prostu wrócić do tego, co wiem i potrafię - powiedział Kevin Durant, cytowany przez ESPN.

Błyszczał też Kyrie Irving, który wywalczył 26 punktów, wykorzystując 10 na 16 oddanych prób z pola, w tym 4 na 7 zza łuku. Rozgrywający 17 "oczek" zdobył już w pierwszej kwarcie, a Nets wygrali ten fragment 40:25.

Gospodarze świetnie zaczęli i utrzymali ten poziom także w następnych odsłonach. Do przerwy było 63:45, a trzecia partia zakończyła się wynikiem 36:26. Drużyna z hali Barclays Center w środę prowadziła z Warriors nawet 38 punktami. Debiutujący w tym sezonie w roli pierwszego trenera Steve Nash może być zadowolony.

Stephen Curry zapisał przy swoim nazwisku 20 punktów i 10 asyst, ale miał problemy z celnością. Gwiazdor Warriors umieścił w koszu tylko 2 na 10 oddanych rzutów z dystansu. Zespół z San Francisco cieszyć może za to postawa Jamesa Wisemana. Środkowy wybrany z drugim numerem w drafcie 2020 w swoim pierwszym meczu NBA miał 19 "oczek" i sześć zbiórek. Środowy mecz odbył się w Nowym Jorku bez udziału publiczności.

Wynik:

Brooklyn Nets - Golden State Warriors 125:99 (40:25, 23:20, 36:26, 26:28)
(Irving 26, Durant 22, LeVert 20 - Curry 20, Wiseman 19, Wiggins 13)

Czytaj także: To może być szokujący transfer. Maciej Lampe ma oferty z Polski
Wielka kasa dla gwiazd. Zobacz najlepiej zarabiających koszykarzy 

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
23.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lata mijają a w NBA nic się nie zmienia: KROKÓW NADAL NIE GWIZDŻĄ. Niedługo zacznie to wyglądać jak w piłce ręcznej. 
avatar
Gekon
23.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy mecz pomimo przewagi Nets. Durant dobre wejście ale jak patrzę na jego nóżki jak zapałki to aż dziwne że on ich nie łamie:) Derby LA też interesujące, choć oglądając miałem wrażenie że Czytaj całość