W listopadzie Houston Rockets przedstawili Jamesowi Hardenowi ofertę dwuletniego kontraktu, opiewającego na kwotę 103 milionów dolarów. Harden zostałby pierwszym koszykarzem, który za rok gry otrzymywałby wynagrodzenie w kwocie ponad 50 milionów.
31-latek nie wykazał jednak zainteresowania i nie przystał na lukratywną ofertę. Ma już dość gry dla tego klubu i robi wszystko, aby zmienić pracodawcę.
Początkowo najwięcej spekulowało się, że Harden zostanie wymieniony do Brooklyn Nets. Potem informowaliśmy, że leworęczny MVP z 2018 roku, jeden z największych gwiazdorów NBA, chciałby być też wymieniony do Milwaukee Bucks lub Miami Heat (więcej TUTAJ).
Jak podkreśla Mike Singer z "The Denver Post", nowym klubem, który zainteresowany jest "Brodaczem" z Teksasu jest Denver Nuggets.
Ewentualny transfer nie spowoduje jednak, że Denver będą musieli oddać swojego czołowego koszykarza. Jak czytamy, Nuggets nie są zainteresowani, aby w transakcję zostali włączeni Jamal Murray lub Nikola Jokić.
Co ciekawe, sam Harden jest coraz bardziej sfrustrowany obecną sytuacją. "Na treningu w Houston doszło do kilku słownych spięć pomiędzy Hardenem i kolegami z drużyny" - podkreśla dziennikarz Shams Charania.
Harden ma z Rockets ważny kontrakt do końca sezonu 2022/23, przy czym ostatni rok jest opcją gracza. W najbliższym sezonie Amerykanin zarobi ponad 41 milionów dolarów.
Zobacz także: Kevin Durant zachwycił w debiucie, Brooklyn Nets na otwarcie rozbili Golden State Warriors