LeBron James świętował w środę 36. urodziny. Sam sprawił sobie prezent w postaci zwycięstwa Los Angeles Lakers (121:107), do którego znacząco się przyczynił. Czterokrotny mistrz NBA zdobył przeciwko San Antonio Spurs 26 punktów, pięć zbiórek i osiem asyst, ale to nie wszystko.
James zanotował tysięczny występ z rzędu, w którym rzucił minimum 10 punktów! To absolutnie niesamowity wyczyn.
LeBron już w marcu 2018 roku wyprzedził Michaela Jordana, kiedy miał 27 "oczek" w meczu z New Orleans Pelicans i po raz 867. z rzędu zapisał przy swoim nazwisku 10 lub więcej punktów. Teraz śrubuje rekord.
- Wychodzę na parkiet i każdego wieczoru staram się grać najlepiej, jak potrafię. Jeśli mam na sobie strój meczowy, muszę zrobić wszystko, żeby pomóc swojej drużynie odnosić zwycięstwa. Chodzi o małe rzeczy, jak zdobywanie punktów, zbieranie, bronienie czy asystowanie, które później łączą się w całość - komentował LeBron, cytowany przez ESPN.
Rozgrywający Lakers, Dennis Schroder po meczu zobaczył w mediach społecznościowych grafikę prezentującą historyczny wyczyn Jamesa i był tak podekscytowany, że od razu pokazał mu ją na swoim telefonie. - Jest niesamowitym kolegą z drużyny, kapitanym zawodnikiem, po prostu legendą - charakteryzował 36-latka Schroder.
Czytaj także: To coś dla fanów "The Last Dance". Już wkrótce premiera filmu o Tonym Parkerze
Arged BMSlam Stal zwyciężyła w Radomiu. Pełna kontrola ostrowian