"Stalówka" była faworytem w każdym z tych spotkań, ale z tej roli się wywiązała, pokonując Asseco Arkę, Polpharmę i ostatnio HydroTruck. Igor Milicić przekonuje, że do znaczącej poprawy gry potrzeba czasu, ale progres w postawie niektórych zawodników widać już teraz.
Jednym z zawodników, który znacząco rozwija się pod skrzydłami chorwackiego trenera z polskim paszportem jest Carl Lindbom. Fin, który zmagał się z problemami zdrowotnymi i w pewnym momencie nieoficjalnie mówiło się nawet, że może opuścić Arged BMSlam Stal, odbudował się u Milicicia.
Przełomowy był ostatni mecz w Radomiu, w którym Lindbom w 25 minut zdobył 16 punktów i zanotował pięć zbiórek. Skrzydłowy trafił cztery rzuty z dystansu, a oddał ich 11, czyli więcej, niż w sumie w trzech poprzednich meczach (9). Skąd ta zmiana nastawienia? - Mieliśmy męską rozmowę - powiedział w rozmowie z prezesem Bartoszem Karasińskim w BM Slam Stal TV trener żółto-niebieskich.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"
- W ostatnim meczu wahał się, nie rzucał, a jego największym atutem jest właśnie rzut z dystansu. Jeśli go nie wykorzystuje, to jest bezużytecznym zawodnikiem - tłumaczył w dosadnych słowach Igor Milicić. - W tym spotkaniu było już trochę lepiej. Był aktywny, grał z werwą - dodawał 44-latek.
"Stalówka" kontrolowała środowy mecz w Radomiu, który zakończył się wynikiem 83:73. HydroTruck w trzeciej kwarcie zmniejszał przewagę ostrowian do sześciu punktów, ale to było maksimum, na jakie stać było podopiecznych Roberta Witki. Milicić podkreślał, że ten mecz nie ułożył się tak, jak zakładał sobie to on i jego zespół. - Spotkanie miało rozstrzygnąć się już w pierwszej połowie, ale nie trafiliśmy bardzo dużo otwartych rzutów - mówił.
- To jest koszykówka i musimy być przygotowani do tego, żeby nie liczyć tylko na jeden aspekt naszej gry, w tym przypadku rzuty. Tak samo, jak we wcześniejszym meczu z Polpharmą, tak samo teraz, mieliśmy problemy ze skutecznością, ale obroną zapewniliśmy sobie zwycięstwo - tłumaczył szkoleniowiec ostrowian. - W ataku zrobiliśmy dobrą robotę, mieliśmy przewagę fizyczną nad zespołem z Radomia i ją wykorzystaliśmy. Mam jednak zastrzeżenia do naszej zbiórki w obronie, która nie funkcjonowała tak, jak byśmy tego chcieli i to jest kolejny element do poprawy - ciągnął.
Arged BMSlam Stal w sobotę czeka bardzo trudnym mecz w Lublinie, Pszczółka Start na własnym parkiecie ma bilans 8-1. - Maraton trwa, mamy krótką rotację, ale czy będziemy płakać? Nie ma co - pytał retorycznie w studio Igor Milicić. Klub z Ostrowa cały czas szuka wzmocnień na pozycje 1/2 oraz 4/5. - Każdy mecz traktujemy, jakby był najważniejszy. Zawodnicy wykonują przyzwoitą pracę na treningach i wszystko zmierza w dobrym kierunku - zakończył trener "Stalówki".
Czytaj także: To coś dla fanów "The Last Dance". Już wkrótce premiera filmu o Tonym Parkerze
Arged BMSlam Stal zwyciężyła w Radomiu. Pełna kontrola ostrowian