EBL. Enea Astoria zwycięska w meczu poranionych. Anwil nie dogonił rywali

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Tomislav Gabrić
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Tomislav Gabrić

Enea Astoria Bydgoszcz pokonała Anwil Włocławek 99:96. Mecz był zacięty do samego końca i pomimo wielkich osłabień z obu stron, emocji nie brakowało. Kyndall Dykes dwoił się i troił, ale na gospodarzy to było za mało.

Obie drużyny do spotkania przystąpiły niezwykle mocno osłabione. Wśród gospodarzy zabrakło kontuzjowanych od dłuższego czasu Markusa Loncara i Łukasza Frąckiewicza, a także Pauliusa Dambrauskasa i Michała Aleksandrowicza. Braki po stronie Anwilu były równie wielkie, bowiem zagrać nie mogli Ivan Almeida, Przemysław Zamojski i Ivica Radić. Lepiej znieśli to miejscowi, którzy wygrali 99:96.

W pierwszej kwarcie Enea Astoria rozpoczęła bardzo mocno. Prowadziła 19:9 w głównej mierze dzięki dobrej grze w ataku Adriana Boguckiego, który karcił swój były zespół rzutami z półdystansu. Skuteczny był również Michał Chyliński, co było powodem takiego, a nie innego wyniku. Po czasie dla Przemysława Frasunkiewicza obraz gry uległ jednak zmianie, bowiem Anwil zaczął odrabiać straty. Główna w tym zasługa niesamowitego Kyndalla Dykesa oraz wspierających go Shawna Jonesa oraz Curtisa Jerrellsa.

Reszta włocławskich graczy stanowiła jedynie tło dla wymienionej trójki. Zupełnie inaczej wyglądało to wśród gospodarzy, gdzie wspomnianych już Boguckiego i Chylińskiego w zdobywaniu punktów wspierali podkoszowi Tomislav Gabrić i Zane Waterman, a także dużo lepiej grający Corey Sanders. Dzięki temu, że bydgoszczanie mieli w pierwszej połowie więcej atutów strzeleckich, prowadzili 54:45.

Po zmianie stron niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu to zespół Artura Gronka dyktował warunki na parkiecie i powiększał swoją przewagę. W ataku nadal dobrze grali Chyliński, Gabrić i Bogucki, który potrzebował zaledwie kilkunastu minut gry, aby zanotować double-double z punktów i zbiórek.

ZOBACZ WIDEO: Polscy sportowcy zaszczepieni przed igrzyskami olimpijskimi? "Kryteria są jednoznaczne"

Po drugiej stronie cały czas odgryzał się Dykes, ale w swoich poczynaniach był bardzo osamotniony. Końcówka kwarty to jednak popis jego i Shawna Jonesa, którzy dzięki dwóm skutecznym akcjom zmniejszyli przewagę gospodarzy do jedenastu punktów. I wtedy Anwil poszedł za ciosem, bo po zaledwie 55 sekundach ostatniej części bydgoszczanie prowadzili już tylko 78:73, gdyż celnie zza łuku przymierzyli Artur Mielczarek i Jerrells.

Od tego momentu mecz nabrał kolorytu. Enea Astoria szybko się otrząsnęła i odzyskała wyższe prowadzenie, bowiem 10-punktowe, by po celnej trójce Rotneia Clarke'a znów prowadzić niską różnicą - tylko 87:84. Na dwie minuty i 13 sekund przed końcem piękną akcją popisał się jednak duet Sanders-Krasuski. Ten drugi świetnie wykorzystał podanie kolegi w okolice obręczy i gospodarze prowadzili 91:84.

Jakby tego było mało, rozgrywający Enea Astorii chwilę później zabrał jeszcze piłkę Jerrellsowi i podwyższył prowadzenie swojej ekipy. Emocje trwały jednak do samego końca, bo Anwil zaciekle walczył o wygraną, ale gospodarze nie dali już sobie wyrwać wypracowanej przewagi i ostatecznie zwyciężyli 99:96.

Enea Astoria Bydgoszcz - Anwil Włocławek 99:96 (25:20, 29:25, 24:22, 21:29)

Enea Astoria: Tomislav Gabrić 23, Michał Chyliński 19, Corey Sanders 17, Adrian Bogucki 16 (16 zb.), Michał Krasuski 9, Zane Waterman 8, Marcin Nowakowski 5, Jakub Nizioł 2, Adrian Sobkowiak 0.

Anwil: Kyndall Dykes 30, Curtis Jerrells 22, Shawn Jones 16 (17 zb.), Andrzej Pluta 9, Artur Mielczarek 5, Krzysztof Sulima 4, Wojciech Tomaszewski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Czytaj także:
Anwil Włocławek. Kyndall Dykes zostaje: zaskakujący kontrakt! >>

Komentarze (19)
avatar
Tańczący z łopatą
8.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Bydzia! Kolejny parol w tych tłumnie udzielających się cudownych kibiców anwilu, którzy są zw swoją drużyną w gorszych chwilach :) 
avatar
Chorost
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anwil ma do końca sezonu 5 wyjazdów, a jak grają na wyjazdach to widać 1-9 Prawdopodobnie 5 marca Zastal zgasi światło 
avatar
szurszacz 1
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
JAK ZWYKLE TO SAMO..MECZ ANWILU, A PEŁNO ZAKOMPLEKSIONYCH PSÓW Z ZIELONEJ DZIURY SIĘ ZLECIAŁO.... 
avatar
Jarek Jani
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Astunia a i pełen szacun dla Anwilu. 
avatar
darek pe
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Asta! Ważne zwycięstwo, playoffy blisko.