Na ostatniej konferencji prasowej trener Przemysław Frasunkiewicz zadeklarował, że klub zrobi wszystko, by zatrzymać na dłużej Kyndalla Dykesa, który - w połowie stycznia - przyjechał do Włocławka na miesięczny try-out za minimalne pieniądze. Amerykanin chciał się pokazać i wywalczyć kontrakt w Anwilu. To mu się w pełni udało.
Podczas kilku tygodni pobytu we Włocławku pokazał się ze świetnej strony. W jego poczynaniach na boisku w ogóle nie było widać tego, że przez dziesięć ostatnich miesięcy miał przerwę od grania. Dykes swoją grą i postawą na boisku "kupił" włocławskich kibiców, którzy w sieci piszą o nim w samych superlatywach. "Takich graczy potrzebujemy" - twierdzą.
Klub stanął na wysokości zadania i podpisał z Amerykaninem nową umowę. Dużym zaskoczeniem może być jej długość. Okazuje się, że Dykes związał się z Anwilem dwuletnim kontraktem, który będzie obowiązywał aż do czerwca 2023 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!
"Jednocześnie klub zastrzegł sobie prawo do rozwiązania umowy jednostronnie po sezonie 2021/2022" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
- To gracz, który wniósł bardzo dużo ożywienia do naszej gry, ale również do naszej szatni. Tacy zawodnicy są bardzo potrzebni. Równie cenne są dla nas jego umiejętności, co stuprocentowe zaangażowanie w każdy mecz - mówi (za kkwloclawek.pl) Przemysław Frasunkiewicz, który jest wielkim fanem umiejętności 33-letniego koszykarza.
Dykes jest energetycznym zawodnikiem, który w każdym meczu zostawia wiele zdrowia na boisku. Gra po obu stronach parkietu. Jest w stanie zatrzymać najlepszych zawodników w zespole rywali, a samemu w ataku dorzucić sporo punktów. Koledzy mówią, że jest dobrym duchem drużyny. To na pewno mądry i przemyślany ruch ze strony Anwilu.
W dotychczasowych pięciu meczach ligowych Dykes notował średnio 13 punktów (54 procent z gry), a do tego 3,6 zbiórki, 2 asysty i przechwyt (12,2 eval). W dwóch spotkaniach FIBA Europe Cup rzucał 19,5 punktu oraz notował 4,5 zbiórki i 4 asysty.
Zobacz także:
"Zespół muzyczny", "pracuś" i "bonus od JJ", czyli jak Zastal pokonał wielkie CSKA
Marcin Gortat: Takich momentów się nie zapomina. Aż mnie zmroziło [WYWIAD]
Wojciech Kamiński: 6-7 drużyn po cichu myśli o finale. Legia też [WYWIAD]
Chase Simon, była gwiazda PLK: Tęsknię za Polską. Chciałbym zagrać dla Milicicia [WYWIAD]