NBA. Kryzys Milwaukee Bucks, znów doznali porażki. LeBron James prowadzi Lakers

PAP/EPA / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
PAP/EPA / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Milwaukee Bucks nie zaliczą ostatnich dni do udanych. Drużyna z Wisconsin doznała już czwartej porażki z rzędu. Tym razem nie sprostała Toronto Raptors, chociaż ich lider, Giannis Antetokounmpo otarł się o triple-double.

Giannis Antetokounmpo uzbierał 34 punkty, 10 zbiórek, osiem asyst oraz pięć przechwytów, ale to nie wystarczyło, aby pokonać Toronto Raptors. Kiedy Bucks udało się zbliżyć do rywali w końcówce spotkania na trzy "oczka" (109:112), ponownie przypomniał o sobie świetnie dysponowany Fred VanVleet.

Jeden z liderów "Dinozaurów" rzucił w środę 33 punkty i rozdał siedem kluczowych podań. Trafił 12 na 22 oddane rzuty z pola, w tym 5 na 12 za trzy. VanVleet w kluczowym momencie przymierzył z dystansu i dał Raptors prowadzenie 115:109. Goście zanotowali wtedy serię 7-0 i na dobre odskoczyli rywalom, zwyciężając w sumie 124:113.

Drużyna z Kanady cieszyła się z sukcesu, ale martwić może ich kontuzja Kyle'a Lowry'ego, który był zmuszony opuścić parkiet w trzeciej kwarcie z powodu problemów z kostką. Rozgrywający udał się do szatni już w końcówce pierwszej połowy, wrócił do gry po zmianie stron, ale nie dokończył spotkania. Lowry w 22 minuty zdążył wywalczyć 18 punktów, sześć zbiórek i sześć asyst.

Milwaukee Bucks ponieśli we wtorek czwartą porażkę z rzędu, to ich pierwsza taka niechlubna seria od 2019 roku. Wtedy prowadzili z Toronto Raptors 2-0 w fazie play-off, a zostali wyeliminowali 2-4. - To nie koniec świata - skomentował pasmo czterech niepowodzeń Antetokounmpo.

Los Angeles Lakers mieli trudną przeprawę z Minnnesotą Timberwolves, ale ostatecznie triumfowali w Minneapolis 112:104. LeBron James pod nieobecność kontuzjowanego Anthony'ego Davisa wzniósł na wyżyny swoich umiejętności. Gwiazdor aktualnych mistrzów NBA miał 30 punktów, 13 zbiórek i siedem asyst. Dennis Schroder dodał 24 "oczka", reprezentant Niemiec wykorzystał 9 na 15 wykonanych rzutów z pola.

- Nie spodziewamy się, że jedna osoba zastąpi Davisa. Nikt nie jest w stanie tego zrobić - mówił w rozmowie z dziennikarzami James. Podkreślał też, jak duży wpływ na ich zespół ma Davis. - Każdy z nas musi robić teraz o wiele więcej - dodawał lider purpurowo-złotych.

Osamotniony James Harden poprowadził pościg Brooklyn Nets, którzy po raz pierwszy na prowadzenie w meczu z Phoenix Suns wyszli 31,4 sekundy przed końcową syreną. Goście z Nowego Jorku odrobili aż 24 punkty straty i pokonali drużynę z Arizony 128:124, przerywając ich serię siedmiu zwycięstw. - To była prawdziwa determinacja całego zespołu - mówił Harden.

Nets musieli radzić sobie bez zmagających się z urazami Kyriego Irvinga i Kevina Duranta. "Brodacz" trafił kluczowy rzut za trzy, którym doprowadził do wyniku 126:124. Leworęczny MVP z 2018 roku we wtorek zapisał przy swoim nazwisku 38 punktów, siedem zbiórek oraz 11 asyst. Harden trafił bardzo solidne 14 na 22 oddane rzuty z gry, w tym 5 na 11 z dystansu. Phoenix Suns na nic zdało się 29 punktów Chrisa Paula.

Boston Celtics pokonali Denver Nuggets 112:99. Bez znaczenia okazał się fakt, że Nikola Jokić rzucił 43 punkty. Bostończyków do 14. triumfu w sezonie 2020/2021 poprowadziło trio Kemba Walker - Jaylen Brown - Jason Tatum, które wspólnie zdobyło 65 "oczek".

Wyniki:

Boston Celtics - Denver Nuggets 112:99 (30:26, 29:28, 27:21, 26:24)
(Brown 27, Tatum 21, Walker 17 - Jokić 43, Murray 25, Campazzo 15)

Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 113:144 (32:29, 26:34, 23:38, 32:43)
(Morant 28, Anderson 19, Brooks 18 - Williamson 31, Hart 27, Ingram 22)

Milwaukee Bucks - Toronto Raptors 113:124 (33:33, 31:31, 27:30, 22:30)
(Antetokounmpo 34, Connaughton 20, Portis 16, DiVincenzo 12 - VanVleet 33, Siakam 23, Lowry 18)

Minnesota Timberwolves - Los Angeles Lakers 104:112 (27:30, 29:27, 28:29, 20:26)
(Edwards 28, Towns 15, Rubio 13, McLaughlin 13 - James 30, Schroder 24, Harrell 17)

Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 104:115 (21:34, 29:30, 29:29, 25:22)
(Dort 23, Diallo 17, Bazley 14 - Lillard 31, Trent Jr. 19, Simons 15)

Detroit Pistons - San Antonio Spurs przełożony

Phoenix Suns - Brooklyn Nets 124:128 (33:22, 42:32, 25:34, 24:40)
(Paul 29, Booker 22, Ayton 16 - Harden 38, Harris 22, Johnson 17)

Czytaj także: 
Szalony wtorek w PLK: kolejne zmiany w Anwilu i Polpharmie

Karuzela transferowa zaczyna się kręcić. Krzysztof Sulima zmienia klub w PLK! 

[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

[/b]

Źródło artykułu: