NBA. Heat pokonali osłabionych Lakers w rewanżu za zeszłoroczne finały

Getty Images / Meg Oliphant / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Meg Oliphant / Na zdjęciu: LeBron James

Wynikiem 4-2 zakończyły się ostatnie finały NBA. Los Angeles Lakers pokonali w "bańce" Miami Heat. Teraz te zespoły spotkały się po raz pierwszy od października.

Aktualni mistrzowie NBA byli w tym meczu poważnie osłabieni, pauzowali Anthony Davis (problemy z Achillesem) oraz Dennis Schroder (protokół sanitarny). Heat wykorzystali braki kadrowe Lakers i wzięli rewanż za zeszłoroczne finały, ale nie przyszło im to łatwo.

LeBron James przechwycił piłkę przy stanie 94:96 i niespełna sześciu sekundach przed końcową syreną. Gospodarze popędzili do ofensywy. Heat podwoili Jamesa, który był zmuszony oddać piłkę. Podał do niepilnowanego na półdystansie Alexa Caruso. 26-latek mógł doprowadzić do dogrywki, jednak nie trafił.

Podopieczni Erika Spoelstry odnieśli 13. zwycięstwo w sezonie 2020/2021. Świetny był Kendrick Nunn, który zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Gorana Dragicia. Nunn spędził na parkiecie 40 minut, a w tym czasie zdobył 27 punktów, wykorzystując 10 na 14 oddanych rzutów z gry, w tym 5 na 6 za trzy.

Jimmy Butler zaaplikował rywalom 24 "oczka", a Edrice Adebayo uzbierał 16 punktów, 10 zbiórek oraz sześć asyst. To było szóste spotkanie wyjazdowe Heat z rzędu. - Można powiedzieć, że zacieśniamy więzy, buduje się chemia. Jesteśmy razem od półtora tygodnia i dzięki temu czujemy się lepiej. Teraz podążamy we właściwym kierunku - komentował w rozmowie z dziennikarzami Kendrick Nunn.

James zdobył dla Lakers 19 punktów, miał też dziewięć zbiórek i dziewięć asyst, ale wykorzystał tylko 7 na 21 oddanych rzutów z pola, w tym 1 na 8 za trzy. Obrońcom tytułu na nic zdały się również 23 "oczka" Kyle'a Kuzmy.

Washington Wizards przerwali serię sześciu zwycięstw Portland Trail Blazers, a sami odnieśli czwarty następny sukces. Goście ze stolicy USA dzięki popisom Russella Westbrooka i Bradleya Beala triumfowali 118:111. Trener Scott Brooks chwalił swojego rozgrywającego, mówiąc, że ten odnajduje rytm.

Westbrook przeciwko Blazers miał 27 "oczek", 11 zbiórek oraz 13 zbiórek, a Beal rzucił 37 punktów. Damian Lillard oddał aż 30 rzutów, ale trafił z nich tylko 10. Gwiazdor zespołu z Portland do 35 punktów dodał sześć zbiórek i 12 asyst.

Szalona końcówka w meczu Hornets z Warriors! Goście z Kalifornii prowadzili 100:98, ale wtedy Draymond Green otrzymał od sędziów dwa faule techniczne i został wyrzucony z parkietu. Terry Rozier wykorzystał dwa wolne i doprowadził do remisu. Hornets mieli jeszcze piłkę, a Rozier trafił niesamowity rzut na wygraną równo z syreną!

Terry Rozier od stanu 92:97 zdobył dla "Szerszeni" wszystkie 10 punktów, rozgrywający w całym meczu zdobył 36 "oczek" (8/11 za trzy). W zespole Warriors nie wystąpił Stephen Curry, który przed samym spotkaniem zrezygnował z występu, bo nie czuł się dobrze.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Golden State Warriors 102:100 (24:15, 21:32, 24:22, 33:31)
(Rozier 36, Washington 15, Hayward 13 - Oubre Jr. 25, Wiggins 19, Paschall 16)

Los Angeles Lakers - Miami Heat 94:96 (23:36, 29:23, 25:22, 17:15)
(Kuzma 23, James 19, Harrell 18 - Nunn 27, Butler 24, Adebayo 16)

Chicago Bulls - Sacramento Kings 122:114 (28:21, 40:37, 27:25, 27:31)
(LaVine 38, White 19, Young 18 - Bagley 26, Hield 23, Fox 20)

Memphis Grizzlies - Phoenix Suns 97:128 (15:28, 19:37, 30:31, 33:32)
(Dieng 15, Morant 12, Jones 11, Melton 11 - Booker 23, Sarić 19, Bridges 19, Paul 16)

Portland Trail Blazers - Washington Wizards 111:118 (43:31, 12:30, 37:28, 19:29)
(Lillard 35, Kanter 19, Trent Jr. 16 - Beal 37, Westbrook 27, Hachimura 17)

New York Knicks - San Antonio Spurs przełożony

Houston Rockets - Indiana Pacers przełożony

Czytaj także: Kolejka bez szlagierów. Walka o play-offy w Opolu i Wrocławiu
Lublinianki pewne swego, "trójka" coraz bliżej

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!

Komentarze (0)