NBA. Murray i Embiid rzucili po 50 punktów, Clippers zatrzymali Jazz!

Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Joel Embiid
Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Joel Embiid

Działo się w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego w lidze NBA. Dwa mecze zostały przełożone, ale w sumie odbyło się i tak aż dziewięć spotkań. W dwóch z nich padły zdobycze punktowe na poziomie 50 punktów.

Trener Denver Nuggets, Mike Malone przekonywał go, że musi być bardziej zdecydowany w ataku i nie wahać się, gdy ma dogodną pozycję do oddania rzutu. Jamal Murray wziął sobie te słowa do serca. 23-latek w piątkowym meczu z Cleveland Cavaliers rzucił rekordowe dla siebie w sezonie zasadniczym 50 punktów.

Murray był wręcz bezbłędny, osiągnął 84-proc. skuteczności. Trafił aż 21 na 25 oddanych prób z pola, w tym 8 na 10 za trzy. Jest pierwszym zawodnikiem w historii NBA, który zdobył tyle punktów bez oddania ani jednego rzutu wolnego!

- Trafiłem po prostu swoje rzuty. Przyjemnie jest tworzyć historię. To fajna statystyka - mówił po meczu w rozmowie z dziennikarzami Murray.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala

Nikola Jokić skompletował triple-double: 16 "oczek", 12 zbiórek, 10 asyst, a drużyna z Kolorado pokonała Cavaliers 120:103 i odniosła 16. zwycięstwo w trwających rozgrywkach. Dla winno-złotych to dziewiąta porażka z rzędu.

Joel Embiid w odróżnieniu do Murraya, stawał na linii rzutów wolnych aż 17 razy - wykorzystał 15 takich prób. Kameruńczyk zdobył 50 punktów, miał też 17 zbiórek, pięć asyst oraz cztery bloki, a jego Philadelphia 76ers pokonała Chicago Bulls 112:105. Środkowy zapisał przy swoim nazwisku tę niesamowitą linijkę statystyczną w zaledwie 35 minut.

- Jedyna różnica pomiędzy tym, a zeszłym rokiem jest taka, że jestem w stanie dominować w każdym momencie po obu stronach parkietu, zarówno w ataku, jak i obronie - mówił Embiid, cytowany przez ESPN, który ustanowił w piątek swój nowy rekord kariery.

Bulls zawzięcie bili się o końcowy sukces, ale 26-letni lider Sixers trafił z półdystansu na 41,8 sekund przed końcową syreną (109:103) i przypieczętował 20. triumf zespołu z Filadelfii. Gościom na nic zdało się 30 punktów Zacha LaVine'a.

Los Angeles Clippers zatrzymali Utah Jazz. Podopieczni Tyronna Lue przerwali ich serię dziewięciu zwycięstw. Jeszcze niedawno Jazzmani rozbili drużynę z Kalifornii 114:96, ale wtedy Clippers byli osłabieni brakiem kluczowych zawodników. Teraz wystąpili w pełnym składzie. Efekt? Bardzo cenny triumf.

Kawhi Leonard rzucił 29 punktów, a wchodzący z ławki rezerwowych Lou Williams dodał 19 "oczek". Paul George wrócił do gry po siedmiu meczach absencji i spędził na parkiecie 26 minut, zdobywając w tym czasie 15 punktów. - Nie byłem jeszcze gotowy na 30 lub więcej minut - przyznał szczerze George. - Ale wracam do swojej formy - zaznaczał, po czym dodał, że "prawdopodobnie skrzywdziłbym zespół, gdybym przebywał na parkiecie dłużej".

- Czułem, jakby to był mecz z fazy play-off - komentował francuski środkowy Jazz, Rudy Gobert. Clippers zwyciężyli w Staples Center 116:112. Kluczowy okazał się zryw od stanu 94:92. Gospodarze po serii 13-2 wyszli na prowadzenie 107:94. Dla zespołu z Salt Lake City 35 "oczek" rzucił Donovan Mitchell.

Wyniki:

Orlando Magic - Golden State Warriors 124:120 (37:34, 27:17, 29:43, 31:26)
(Vucevic 30, Fournier 28, Ross 24 - Curry 29, Oubre Jr. 26, Wiggins 16)

Cleveland Cavaliers - Denver Nuggets 103:120 (23:33, 27:36, 30:26, 23:25)
(Sexton 23, Allen 20, Gerland 14, Okoro 14 - Murray 50, Porter Jr. 22, Jokić 16)

Philadelphia 76ers - Chicago Bulls 112:105 (32:30, 26:23, 27:26, 27:26)
(Embiid 50, Harris 22, Green 13 - LaVine 30, Carter Jr. 15, Young 12)

Boston Celtics - Atlanta Hawks 121:109 (33:22, 33:19, 32:32, 23:36)
(Walker 28, Tatum 25, Brown 17, Thompson 17 - Young 31, Capela 24, Hill 12)

Memphis Grizzlies - Detroit Pistons 100:95 (35:17, 18:26, 31:30, 25:22)
(Morant 29, Valanciunas 17, Anderson 16 - Wright 16, Grant 16, Jackson 15, Bey 14)

Milwaukee Bucks - Oklahoma City Thunder 98:85 (16:20, 30:22, 32:20, 20:23)
(Antetokounmpo 29, Middleton 20, Augustin 11 - Dort 17, Gilgeous-Alexander 14, Horford 10, Diallo 14, Roby 10)

New Orleans Pelicans - Phoenix Suns 114:132 (34:33, 32:26, 36:32, 12:41)
(Ingrma 25, WIlliamson 23, Ball 21 - Booker 23, Crowder 20, Kaminsky 17)

Minnesota Timberwolves - Toronto Raptors 81:86 (15:28, 20:17, 29;13, 17:28)
(Towns 19, Beasley 13, McLaughlin 11 - Powell 31, VanVleet 12, Davis 11)

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 116:112 (31:23, 26:26, 22:26, 37:37)
(Leonard 29, Williams 19, Beverley 17 - Mitchell 35, Bogdanovic 23, Clarkson 19)

Charlotte Hornets - Denver Nuggets przełożony

Houston Rockets - Dallas Mavericks przełożony

Czytaj także: Kolejka bez szlagierów. Walka o play-offy w Opolu i Wrocławiu
Lublinianki pewne swego, "trójka" coraz bliżej

Komentarze (0)