- Wiedziałyśmy, że nie ma innej drogi jak zwycięstwo, aby mieć przewagę własnego boiska w pierwszej rundzie play-off. Potoczyło się jeszcze lepiej, bo mamy trzecie miejsce - przyznała po meczu Katarzyna Dźwigalska.
PSI Enea ma za sobą wielki mecz i wygraną z CCC Polkowice 92:73. Dodatkowo niespodziankę w Lublinie sprawiła Ślęza Wrocław ogrywając faworyzowaną Pszczółkę Polski Cukier AZS UMCS.
- Wrocławianki zrobiły dla nas kapitalną robotę - przyznał na konferencji prasowej trener gorzowskiego zespołu Dariusz Maciejewski. Doświadczony szkoleniowiec mocno przeżywał środową potyczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje seksownej tenisistki
Jego zespół zaczął koncertowo, a w trzeciej kwarcie prowadził nawet 57:25. Potem przewaga zmalała do zaledwie 10 "oczek", a Maciejewski "zarobił" nawet przewinienie techniczne. - Nie wiem, kiedy ostatnio dostałem przewinienie techniczne w naszej hali. Gratuluję odwagi sędziemu - przyznał z uśmiechem na konferencji prasowej. Tym odważnym okazał się Tomasz Tybor.
- Było dużo nerwów i udzieliły się one również mi. Mogę tylko zespół przeprosić, że tak się zachowałem - dodał.
Przed gorzowskimi koszykarkami Suzuki Puchar Polski Kobiet (rozpocznie się w piątek 5 marca w Gdyni) oraz faza play-off Energa Basket Ligi Kobiet. Tam w walce o strefę medalową rywalem będzie Enea AZS Poznań. - Zagraliśmy kapitalne zawody, a jak będzie w play-offach to zobaczymy - zakończył Maciejewski.
Zobacz także:
Ślęza wywróciła wszystko do góry nogami, Arka z rundą "na czysto"
Krzysztof Sulima: Transfer do Zastalu to wyzwanie i nowa energia