NBA. Blake Griffin do wzięcia. Gdzie trafi były już gracz Detroit Pistons?

Getty Images / Leon Halip / Na zdjęciu: Blake Griffin
Getty Images / Leon Halip / Na zdjęciu: Blake Griffin

Detroit Pistons nie ukrywali chęci rozstania się ze swoim graczem, Bleke'em Griffinem. Problemem była jednak wysoka gaża zawodnika, praktycznie uniemożliwiająca skuteczną wymianę. W związku z tym strony doszły do porozumienia w sprawie wykupu umowy.

W piątkowy wieczór Adrian Wojnarowski z ESPN poinformował o tym, że Blake Griffin uzgodnił warunki wykupienia swojego kontraktu z Detroit Pistons, w związku z czym stanie się w pełni wolnym agentem i będzie mógł podpisać nową umowę z dowolnym zespołem. Wiadomo, że kilka ekip jest nim poważnie zainteresowanych, a jak z kolei donoszą dziennikarze serwisu The Athletic, Shams Charania oraz James Edwards, głównymi faworytami do jego pozyskania są Brooklyn Nets.

W obecnym sezonie atletyczny skrzydłowy statystycznie prezentuje się najsłabiej, odkąd trafił do NBA. Notuje przeciętnie po 12,3 punktu i 5,2 zbiórki, podczas gdy średnie z jego kariery wynoszą 21,4 pkt. i 8,7 zb. W związku z tym, że Blake nie prezentuje się już jak dawniej i nie jest w stanie być liderem drużyny, szefowie Pistons od jakiegoś czasu szukali sposobu na rozstanie się z zawodnikiem.

Proces był jednak niezwykle karkołomny, gdyż utrudniał go bardzo wysoki kontrakt blisko 32-letniego koszykarza. Za obecny sezon Griffin miał zarobić ponad 36 milionów dolarów, a za przyszły aż 39! Wiadomo zatem było, że jakakolwiek wymiana jest praktycznie niemożliwa, w związku z czym ostatecznie stanęło na wykupie umowy, czyli tzw. buyoucie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni

Jeszcze w czerwcu zeszłego roku nowy wówczas manager klubu z Detroit, Troy Weaver, twierdził, że Pistons planują budowę zespołu wokół właśnie Griffina oraz Derricka Rose'a. Bardzo słaby sezon - obecnie ostatnie miejsce w konferencji wschodniej z bilansem 10-26 - sprawił jednak, że plany te szybko uległy zmianie i wspomnianej dwójki (Rose odszedł do NY Knicks) nie ma już w "The Motor City".

Zainteresowanie silnym skrzydłowym jest jednak bardzo duże. Poza wymienionymi już Nets, jak wspomina Marc Stein z NY Times, o jego usługi zabiegać też będą Golden State Warriors, Miami Heat, a także obie ekipy z Los Angeles - Lakers i Clippers. Z kolei Wojnarowski do tej listy dokłada jeszcze Portland Trail Blazers.

Czytaj także:
NBA. Denver Nuggets szukają wzmocnień. Dwaj weterani na celowniku klubu z Kolorado >>
NBA. LeBron i Durant dokonali wyboru. Znamy składy na Mecz Gwiazd >>

Komentarze (1)
avatar
sisiukris
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety, jest to już cień zawodnika z czasów Clippers....