Zajmowane obecnie przez Denver Nuggets 6. miejsce w konferencji zachodniej nie jest wprawdzie złym wynikiem, bowiem ekipa z Kolorado ma na swoim koncie 21 zwycięstw i 15 porażek, jednak wyraźnie widać, że drużynie Mike'a Malone'a przydałoby się co najmniej jedno wzmocnienie.
Obecnie największe braki widać na pozycji silnego skrzydłowego oraz rzucającego obrońcy i jest to w głównej mierze wynik kontuzji. Z urazami zmagają się bowiem Paul Millsap, JaMychal Green oraz Gary Harris. To powoduje, że szkoleniowiec Nuggets niejako z przymusu musi wystawiać Michaela Portera jr na czwórce, a na pozycji numer dwa w pierwszej piątce znalazł się rezerwowy zazwyczaj rozgrywający, Monte Morris.
Aby więc rozszerzyć zawężoną rotację, szefowie zespołu z Denver zabrali się do poszukiwania nowych graczy. Na ich celowniku znaleźli się w tym momencie uniwersalny skrzydłowy PJ Tucker oraz świetny strzelec JJ Redick. Obaj są dostępni w wymianach. Pierwszy z nich już jakiś czas temu poinformował Houston Rockets, że zamierza zmienić otoczenie, z kolei Redick nie jest uwzględniany w najbliższych planach swojego klubu - New Orleans Pelicans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Nuggets nie są jednak jedynymi ekipami, które biorą udział w wyścigu po wspomnianą dwójkę. Tuckera w swoich szeregach chętnie widzieliby również Brooklyn Nets, LA Lakers, Milwaukee Bucks oraz Miami Heat, zaś Redickiem zainteresowani są Dallas Mavericks.
Nie ulega jednak wątpliwości, że aby znów walczyć o najwyższe cele na Zachodzie, w Denver potrzebne są posiłki. W tym sezonie widać bardzo wyraźnie, jak wiele dawał zespołowi przed rokiem Jerami Grant, który po odejściu do Detroit Pistons, z miejsca stał się liderem tej drużyny (zdobywa średnio 23,4 punktu, w Nuggets 12!).
Brak 27-letniego koszykarza jest obecnie w szeregach "Bryłek" najmocniej odczuwalny, bowiem zdarzało mu się występować na pozycjach nawet od 2 do 4.
Czytaj także:
NBA. Wielki Lillard z serią 10-0 w końcówce, Holiday trafił na zwycięstwo! >>