EBL. Ivan Ramljak z akcją na mecz, a może i na drugie miejsce przed play-off

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Strahinja Jovanovic (z lewej) i Lester Medford
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Strahinja Jovanovic (z lewej) i Lester Medford

Wielki krok Śląska Wrocław do drugiej pozycji w Energa Basket Lidze po rundzie zasadniczej. Podopieczni Olivera Vidina wygrali w Warszawie z głównym rywalem, Legią 69:67.

Trener Legii Wojciech Kamiński obawiał się siły podkoszowej Śląska i... miał powody. Najlepszym graczem na parkiecie był Aleksander Dziewa, który skompletował double-double.

I Dziewa bez dwóch był kluczową postacią Śląska. W końcówce meczu to on dał nadzieję wrocławianom na sukces przy stanie 67:66 popisując się kapitalnym blokiem na Jamelu Morrisie, który miał otwartą drogę do kosza.

Legia nie wykorzystała też swojego kolejnego posiadania, a Śląsk szansy z rąk nie wypuścił. Co prawda za pierwszym podejściem spudłował Strahinja Jovanović, ale poprawka Ivana Ramljaka była kluczowa, bo Chorwat wykończył akcję z faulem!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni

Legia miała kilkanaście sekund na doprowadzenie przynajmniej do dogrywki. Wszystko na siebie wziął Lester Medford, ale jego rzut okazał się nieskuteczny co przesądziło o dwupunktowym triumfie gości.

Mecz poziomem nie zachwycił - obie drużyny pudłowały na potęgę i ciężko było zauważyć, że grają przeciwko sobie druga i trzecia drużyna Energa Basket Ligi. Co ciekawe przy fatalnej skuteczności gospodarze postawili na rzut z dystansu - oddali aż 40 rzutów zza łuku (trafili 11), a tylko 25 z półdystansu i spod kosza.

Śląsk w całym meczu zdobył 15 punktów z ponowienia (przy pięciu Legii) i te kluczowe zdobył właśnie po zbiórce w ataku. Dziewa mecz zakończył mając 16 punktów, 13 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki. Kyle Gibson dodał 15 "oczek", 7 zbiórek i 5 asyst.

Aktualnie oba zespoły - na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej - mają taki sam bilans 19 zwycięstw i 9 porażek. Śląsk jest jednak w zdecydowanie lepszej sytuacji, bo z Legią dwukrotnie wygrał. Po piętach depcze jeszcze Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.

Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 67:69 (13:18, 17:7, 17:22, 20:22)

Legia: Jakub Karolak 13, Lester Medford 12, Walerij Lichodiej 11, Dariusz Wyka 10, Nickolas Neal 9, Grzegorz Kulka 6, Jamel Morris 4, Adam Linowski 2, Grzegorz Kamiński 0.

Śląsk: Aleksander Dziewa 16 (13 zb), Kyle Gibson 15, Strahinja Jovanović 15, Ivan Ramljak 9, Elijah Stewart 7, Michał Gabiński 3, Mateusz Szlachetka 2, Szymon Tomczak 2, Jan Wójcik 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
"Gwarancja sukcesu". Polak ponownie dał show w Bundeslidze. Król strzelców coraz bliżej
Cztery mecze w dziewięć dni. PGE Spójnia odczuła kolejny maraton

Źródło artykułu: