- Może trochę uśmiechu? Jest zwycięstwo - zaczął żartobliwie rozmowę w pomeczowym studio prezes Arged BMSlam Stali, Bartosz Karasiński. - Dziękuję za gratulację. Wygraliśmy, cieszymy się, ale musimy wiedzieć, że to spotkanie nie tak miało wyglądać - odparł, surowo podsumowując występ swoich podopiecznych Igor Milicić. 44-latek w tym sezonie przyzwyczaił wszystkich do tego, że wymaga od swoich zawodników bardzo dużo.
Heroes Den Bosch postawili "Stalówce" twarde warunki. Pierwsza kwarta padła łupem Holendrów 23:19. Goście przejęli jednak kontrolę w drugiej odsłonie (26:17), a swoją wyższość potwierdzili w trzeciej (24:20), triumfując ostatecznie 92:83.
- Znaliśmy ich wszystkie mocne strony, byliśmy na to przygotowani, a my od początku daliśmy im rozwinąć skrzydła. Pozwoliliśmy ich najlepszym zawodnikom się "rozbujać". Jesteśmy mocniejszym zespołem, niż Den Bosch, ale na początku daliśmy im zbyt dużo swobody - zaznaczał chorwacki trener z polskim paszportem.
Trener Heroes Den Bosch, Jean-Marc Jaumin przyznał, że przeciwko Arged BMSlam Stali jego zespół "zagrał jeden z najlepszych meczów w całym sezonie". Ostrowianie mimo wszystko odnieśli cenny sukces. - W drugiej połowie opanowaliśmy zbiórkami. Mogło być lepiej, ale wygrana jest wygraną. Teraz wszystko w rękach naszego sztabu, żeby zawodników przygotować na czwartek. To, co najlepsze, dopiero przed nami - dodawał Igor Milicić.
"Stalówkę" w czwartek o godz. 18:00 czeka starcie z Belfius Mons-Hainaut. Belgowie w pierwszym meczu pokonali BC Prometey 88:81. - Wiemy, że na naszych barkach spoczywa pewien ciężar. Chcemy pokazać polską koszykówkę w jak najlepszym świetle. Zrobimy wszystko, żeby wszyscy byli szczęśliwi po czwartkowym meczu - zakończył Milicić.
Czytaj także: Gortat posądzony o naruszenie "świętości Lewandowskiego". Jest odpowiedź byłej gwiazdy NBA
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO: NBA. Gortat mógł grać w Los Angeles Lakers i Golden State Warriors. "To był błąd popełniony przeze mnie"