Po tym jak skończyły się zmagania w rozgrywkach 2008/09 Flash stwierdził, że może nie przedłużyć kontraktu w Miami, jeśli klub nie wzmocni się podczas tegorocznego offseason. Stanowisko Heat było odmienne. Władze "Żaru" chciały najpierw zatrzymać u siebie Dywane Wade'a, a dopiero później miał się rozpocząć etap budowania nowego składu.
Heat planowali ściągnąć do siebie Lamara Odoma, bądź Carlosa Boozera, ale skończyło się na próbach. Fiaska negocjacyjne sprawiły, że Miami powoli zaczynało się liczyć z możliwością odejścia Wade'a. Okazało się, że niepotrzebnie. Koszykarz stwierdził bowiem, że chce pozostać w klubie z Florydy, pomimo tego, że nowej umowy jeszcze nie podpisał. - Wierzę, iż uda się dojść do porozumienia. Marzy mi się zostanie jednym z graczy, którzy przez całą swoją karierę występowali tylko w jednej drużynie - dodał Flash.