Kontuzjowani LeBron James, Anthony Davis i Kyle Kuzma wspierali drużynę, ale tylko z perspektywy ławki rezerwowych. Brooklyn Nets byli osłabieni brakiem Jamesa Hardena, ale to rozpędzeni podopieczni Steve'a Nasha uchodzili za faworytów sobotniego starcia. Los Angeles Lakers mieli na ten temat odmienne zdanie.
Goście z Hollywood triumfowali na Brooklynie 126:101. Gra Nets posypała się w trzeciej kwarcie, kiedy parkiet zmuszony opuścić był Kyrie Irving. Lider nowojorczyków spiął się z Dennisem Schroderem. Doszło do ostrej wymiany zdań, a sędziowie odgwizdali im po dwa faule techniczne, co skutkowało dyskwalifikacją.
Lakers zanotowali serię 15-2 i objęli prowadzenie 88:71, którego nie oddali już do końca spotkania. Andre Drummond zdobył 20 punktów i zanotował 11 zbiórek, a Schroder w 20 minut uzbierał 19 "oczek". - Walczyliśmy z całych sił, trafialiśmy rzuty i mogę powiedzieć, że to dla nas najlepsze zwycięstwo w tym roku - komentował w rozmowie z mediami niemiecki rozgrywający.
Podopieczni Franka Vogela przede wszystkim świetnie rzucali z dystansu, bo umieścili w koszu aż 19 na 34 rzuty za trzy.Ben McLemore w swoim drugim występie w barwach aktualnych obrońców tytułu rzucił 17 punktów, trafiając 5 na 10 prób zza łuku.
Nets na nic zdały się 22 punkty Kevina Duranta, który miał też siedem zbiórek, pięć asyst, ale i osiem strat. Irving zdążył zapisać przy swoim nazwisku 18 "oczek". Lakers odnieśli 33. sukces w sezonie, a nowojorczycy doznali 17. porażki.
Enes Kanter zapisał się w historii Portland Trail Blazers. Środkowy zanotował rekordowe dla klubu 30 zbiórek! 28-latek wywalczył też 24 punkty, a Blazers pokonali Detroit Pistons 118:103. Poprzedni osobisty rekord Kantera wynosił 26 zbiórek i został ustanowiony w 2018 roku, kiedy reprezentował barwy New York Knicks.
Stephen Curry rzucił 38 punktów, miał też osiem zbiórek, a przy tym trafił 13 na 21 oddanych rzutów z pola (8/15 za trzy). Gwiazdor Warriors poprowadził drużynę z San Francisco do triumfu nad Houston Rockets 125:109.
Utah Jazz są w tym sezonie rewelacyjni. Donovan Mitchell zaaplikował Sacramento Kings 42 "oczka", a Mormoni z Salt Lake City zwyciężyli pewnie na własnym parkiecie 128:112. Bilans 40-13 daje Jazzmanom pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej.
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 115:135 (26:47, 28:40, 29:13, 32:35)
(Sexton 29, Gerland 19, Love 18 - Trent Jr. 44, Flynn 20, Anunoby 15)
Brooklyn Nets - Los Angeles Lakers 101:126 (25:33, 33:28, 19:31, 24:34)
(Durant 22, Irving 18, Aldridge 12 - Drummond 20, Schroder 19, McLemore 17)
Oklahoma City Thunder - Philadelphia 76ers 93:117 (25:37, 28:29, 23:24, 17:27)
(Bazley 17, Bradley 16, Dort 15 - Embiid 27, Korkmaz 20, Simmons 13, Scott 13)
Utah Jazz - Sacramento Kings 128:112 (34:31, 25:34, 36:24, 33:23)
(Mitchell 42, Conley 26, Ingles 20 - Fox 30, Holmes 25, Hield 19)
Golden State Warriors - Houston Rockets 125:109 (32:30, 33:18, 29:32, 31:29)
(Curry 38, Wiggins 25, Poole 21 - Wall 30, Augustin 19, Wood 18, Olynyk 18)
Phoenix Suns - Washington Wizards 134:106 (27:29, 30:26, 44:24, 33:27)
(Booker 27, Bridges 15, Payne 14, Carter 14, Ayton 14 - Neto 24, Westbrook 17, Gafford 12)
Portland Trail Blazers - Detroit Pistons 118:103 (33:23, 26:27, 36:26, 23:27)
(Lillard 27, McCollum 26, Kanter 24 - J. Jackson 21, F. Jackson 17, Bey 14)
Czytaj także: Dwie- "setki", 210 punktów i dogrywka! Spektakl w walce o półfinał
Posypały się kary po meczu Raptors z Lakers. OG Anunoby zapłaci za "chwyt zapaśniczy"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini