Ponad 50 lat i koniec? Legioniści o krok od wielkiego sukcesu

Facebook / Ryszard Wszołek / Enea Astoria Bydgoszcz / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński w otoczeniu koszykarzy Legii Warszawa
Facebook / Ryszard Wszołek / Enea Astoria Bydgoszcz / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński w otoczeniu koszykarzy Legii Warszawa

Po 47 latach Legia Warszawa zagrała w półfinale, a po 52 latach może zdobyć upragniony medal. Po zwycięstwie nad Śląskiem (84:72), ekipa ze stolicy musi zrobić jeszcze jeden krok. - Tak powinniśmy grać cały czas - mówi Jakub Karolak.

Legia Warszawa w półfinale Energa Basket Ligi nie sprostała Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski, która wszystkie mecze rozgrywała u siebie, mimo iż w rundzie zasadniczej była gorsza od Legii. To już jednak historia i podopieczni Wojciecha Kamińskiego skoncentrowani są walce o brąz. Wszak na medal w stolicy czekają aż 52 lata.

W czwartek Legia zrobiła pierwszy krok. Jamel Morris był nie do zatrzymania, a jego zespół ograł Śląsk Wrocław 84:72 (więcej przeczytasz TUTAJ-->).

- Cieszymy się, że jest 1:0, ale to tylko 1:0. Musimy wygrać jeszcze jeden mecz, aby skończyć z brązowym medalem - notuje nastroje Wojciech Kamiński. - Pomogły nam 2 dni spędzone w domu. Po ciężkich seriach ćwierćfinałowych i półfinałowych, te dwa dni w domu wystarczyły, żebyśmy zobaczyli ogień u zawodników - dodaje szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Bohaterem Legii był bez wątpienia Morris, który niedługo ma wyjechać do Francji. Teraz jednak jest skoncentrowany na grze dla Legii, co najdobitniej pokazał w czwartkowy wieczór. - Chce wygrać ten medal na koniec sezonu dla Legii. To był świetny występ - dodaje.

Legioniści grali falami, jednak doskonale spisywali się w rzutach z dystansu, które trafiali z 52 procentową skutecznością. Jeśli powtórzą to w sobotę, brązowy medal będzie zdecydowanie w ich zasięgu.

- Druga połowa była zdecydowanie lepsza, bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką - ta krążyła po obwodzie, również pod koszem, mieliśmy mnóstwo wolnych pozycji, co przełożyło się na celne rzuty. Tak powinniśmy grać cały czas. Brakuje nam jednego zwycięstwa, aby zdobyć upragniony, brązowy medal. Nie chcemy jeszcze celebrować, skupiamy się na następnym meczu, aby zamknąć w dwóch spotkaniach - analizuje Jakub Karolak.

Kolejny mecz tej serii zaplanowano na sobotę, początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30.

Zobacz także:
Antetokounmpo lepszy od Embiida. Davis wrócił, ale jeszcze nie był sobą
Historia pisze się na naszych oczach. Tego nie udało się jeszcze żadnej polskiej drużynie

Źródło artykułu: