Suzuki I liga. Znamy wszystkie ekipy, które awansowały na zaplecze EBL. Kolejny powrót AGH

WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Wojciech Bychawski, trener AZS AGH Kraków
WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Wojciech Bychawski, trener AZS AGH Kraków

AZS AGH Kraków jest zespołem, który przyzwyczaił kibiców do balansowania pomiędzy drugą a pierwszą ligą. Nie inaczej jest teraz. Ekipa spod Wawelu po roku wraca na zaplecze Energa Basket Ligi. Poza nią awansowały Żak Koszalin i rezerwy Startu Lublin.

Rywalizacja w drugiej lidze już od wielu sezonów charakteryzuje się tym, że największe emocje towarzyszą batalii o 3. miejsce. To bowiem właśnie ta lokata jest ostatnią premiującą awansem do Suzuki 1LM. Już wcześniej grę na zapleczu ekstraklasy zapewniły sobie za to Żak Koszalin i AZS UMCS Start Lublin, które zmierzyły się ze sobą w finale. Lepsi okazali się koszykarze z zachodniopomorskiego, prowadzeni przez doświadczony duet Jakub Dłoniak-Darrell Harris.

Pozostawała jedynie kwestia trzeciego miejsca, które ostatecznie padło łupem podopiecznych trenera Wojciecha Bychawskiego, choć otwarcie należy podkreślić, że to nie oni byli faworytami. W grze o awans musieli się zmierzyć z Rycerzami z Rydzyny, którzy mieli na pokładzie tak doświadczonych koszykarzy, jak bracia Bręk, Kamil Chanas, Szymon Milczyński czy też Maciej Rostalski. Finalnie jednak 2-1 zwyciężył AZS AGH i zagra w I lidze.

W decydującym spotkaniu krakowianie wygrali u siebie 80:76, a do zwycięstwa poprowadził ich rewelacyjny tego dnia skrzydłowy Mikołaj Smarzy, który zapisał na swoim koncie 23 punkty, 15 zbiórek, 3 przechwyty i 2 asysty. Zresztą 21-latek w całym sezonie był liderem ekipy, a na dodatek w najważniejszym momencie to właśnie on, a nie bardziej doświadczeni Bartosz Wróbel czy Paweł Zmarlak, wziął na siebie odpowiedzialność za wynik i jednocześnie za awans.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

Wróbel również może pochwalić się niezłą zdobyczą (24 "oczka"), ale jednak miał problem z trafianiem do kosza, bowiem drogę do niego znalazło tylko sześć z jego dziewiętnastu prób z gry. Po drugiej stronie z niezłej strony pokazali się Dawid Bręk, Kamil Chanas i Szymon Milczyński, jednak tego dnia więcej szczęścia było po stronie gospodarzy.

Tym samym AZS AGH wywalczył kolejny na przestrzeni ostatnich lat sportowy awans do I ligi i jest to bez cienia wątpliwości wyczyn godny podziwu. Inna sprawa, że później trudno jest krakowianom się utrzymać. Może zatem sezon 2021/22 będzie niejako nowym rozdaniem i trzeci awans (a mówi się, że do trzech razy sztuka), zaowocuje w końcu tym, że zawodnikom Wojciecha Bychawskiego wreszcie uda się zagościć na zapleczu EBL dłużej niż tylko na rok.

Ostatnie sezony w wykonaniu AGH Kraków:

2015/16 - awans do pierwszej ligi
2016/17 - spadek do drugiej ligi
2017/18 - awans
2018/19 - spadek
2019/20 - brak sportowych awansów do I ligi (niedokończony sezon)
2020/21 - awans

Czytaj także:
Transfery w Suzuki I lidze. Zaczyna się spory ruch na zapleczu ekstraklasy >>

Komentarze (0)